Polowanie na cwela !
Data: 10.01.2021,
Kategorie:
Geje
Autor: ulegly1975
... zwyczajach.
Przymknąłem drzwi klatki i wyszedłem z pokoju. Jednak na krótko. Wiedziałem, co się za chwilę stanie, to był kolejny element gry. Trzymając w ręku pałkę wróciłem cicho do pomieszczenia i stanąłem dyskretnie w cieniu. Osiemnastka i dziewiętnastka pochylali się nad nowym.
- Co ci zrobili? – zapytał łagodnie osiemnastka.
Słysząc zadane z troską pytanie nowy całkowicie załamał się. Po policzkach spłynęły łzy, ciało zatrzęsło się bezgłośnym szlochem.
- Wszystko! – wyszeptał – Bili mnie, kopali, zgwałcili!! Potem chcieli utopić!
- To dopiero początek! – złowróżbnie powiedział dziewiętnasty – Radzę ci: bądź posłuszny! Nie takich już łamali! Mają swoje sposoby, lepiej, żebyś ich nie poznał.
- Nie chcę, nie będę!
- Będziesz, będziesz! A teraz pokaż dupę, czy bardzo ci ją rozjeździli! Boli cię?
- Tak, bardzo! - nowy ufnie wypiął tyłek w kierunku towarzysza niedoli.
Widziałem, jak chuj dziewiętnastki nabrzmiewa i powoli podnosi się. Gwałtownym gestem rozciągnął pośladki chłopaka.
- Auuu! – rozległ się okrzyk bólu – Co robisz, kurwa!
- Jak to co? – zarżał dziewiętnastka – Poprawiam dzieło Panów!
Osiemnastka roześmiał się z dowcipu i wykręcił młodemu rękę, zmuszając do dotknięcia głową podłogi. Złapał go wprawnie za kark i unieruchomił.
- Musisz podzielić się dupą z kolegami! – powiedział.
- Nie! Nie wygłupiajcie się! To boli, kurwa, BOOOOOLI!! – wrzeszczał chłopak, próbując uwolnić się z uścisku.
- NIEEEEEEE – zawył, gdy poczuł, ...
... jak kutas dziewiętnastki przebija się przez jego zwieracz.
Gwałtownym szarpnięciem otworzyłem klatkę. Dwa celne uderzenia pałką i dziewiętnastka z kwikiem uciekł w kąt. Osiemnastkę potężnym kopem cisnąłem pod przeciwległą ścianę. Obaj patrzyli na mnie z nienawiścią i strachem. Nowy rzucił się w moim kierunku i skulił się u moich stóp. Cały dygotał z bólu i przerażenia. Przypiąłem smycz do jego obroży i lekko szarpnąłem, dając znak do wyjścia z klatki. W drzwiach pojawili się Krzysiek i Jacek, zwabieni odgłosami szamotaniny.
- Drobne nieporozumienie między cwelami – wyjaśniłem
– Tego zabieram do siebie – wskazałem wzrokiem drżącego niewolnika – Tamtymi możecie się zająć sami, jeśli macie ochotę.
Ponownie szarpnąłem smycz kierując się ku wyjściu. Cwel próbował wstać, ale glanem sprowadziłem go do parteru.
- Gdzie, kurwa?! – zapytałem – Cwel porusza się wyłącznie na czworakach lub na kolanach! Chyba, że Pan zadecyduje inaczej!
Posłusznie podparł się rękami i już bez oporu podążył za mną.
Na korytarzu prowadzącym do sypialni Masterów panował prawie całkowity mrok. Nagle w panującą wokół ciszę wdarł się zduszony krzyk:
- Mmmmmpppppppppppphhhhhhhhhhhh! Mmmmrrrrrrrrrrrrrrr! – zawibrował na wysokiej nucie i ucichł. Dochodził z sypialni Jerzego. Zaciekawiony zajrzałem przez uchylone drzwi.
Dwudziestka leżał na stole z rękami i nogami przywiązanymi do blatu, a jego Pan ciągnął ku górze skręcone jaja. Ciało leżącego wygięło się w łuk, tylko pięty i łopatki ...