Nevada
Data: 14.01.2021,
Kategorie:
nieznajomy,
Brutalny sex
Autor: Yeti
... wypowiedzi. Mężczyzna wyrzucił z siebie kilka krótkich szczeknięć, a dziewczyna pokornie skinęła głową i już się nie odzywała. Marcel czuł, że jest wściekła.
Pan być uprzejmy i zawieźć pani do hotel tu blisko? Ja zaczekać na assistance. Nie idzie być auto abandon...
Dziewczyna coś mruknęła, ale mężczyzna znów zgromił ją wzrokiem. Marcel odniósł wrażenie, że pokornie przyjmuje jego polecenia, ale zdecydowanie nie była w przyjaznym nastroju.
- Kilkanaście kilometrów stąd jest hotel. Tam będzie pani mogła zaczekać na męża. I oczywiście zatelefonujemy po pomoc - powiedział do mężczyzny. Proszę cierpliwie czekać. Idziemy.
Skierował kroki do samochodu, puszczając kobietę przodem. Przed drzwiami wyprzedził ją i otworzył. Usiadła z przodu. Pomógł jej zapiąć pas, dotykając niby przypadkiem jej uda i piersi... Dostrzegł w mętnym świetle jak w bocznym wycięciu jej sukni ukazało się udo. Zakryła je wstydliwie. Ruszyli, w mrok deszczowej nocy, rozświetlanej sporadycznie światłami jadących z naprzeciwka samochodów...
Marcel spoglądał ukradkiem na niecodzienną pasażerkę. Niesforne rozcięcie sukni natrętnie kusiło widokiem nagiego uda. Nie zakrywała go, ufając ciemności. Za każdym razem, gdy Marcel zmieniał biegi, starał się niby przypadkiem musnąć jej nogę. Dojeżdżali niestety do hotelu. Zwolnił. Byłoby pięknie gdyby ta podróż trwała dłużej.
Niestety... Zatrzymał auto i wyłączył silnik. Obszedł dookoła, aby otworzyć drzwi. Dziewczyna uśmiechnęła się a wysiadając ...
... przeniosła nogi na zewnątrz auta i tym razem odsłoniła uda bardzo wysoko... Marcel kulturalnie odwrócił głowę, czego natychmiast w duchu pożałował. Niestety już wysiadła. Powiedziała coś niezrozumiałego. Marcel domyślił się, że oczekuje pomocy w organizacji noclegu. Wskazał dłonią kierunek i oboje przekroczyli próg. Była to chata z grubych drewnianych bali, ze świecącym czerwono napisem NEVADA, nad wejściem.
Chodzi o pokój? - Odezwała się starsza recepcjonistka, wyraźnie przebudzona z drzemki. Proszę tu jest klucz. Pokój siedem - pierwsze piętro. Rano załatwicie państwo formalności, bo szef już śpi. Miłych snów - odwróciła się i znikła.
Marcel był zdziwiony. Nie zdążył wypowiedzieć słowa. Nie spodziewał się takiego obrotu sytuacji. Co teraz? Wskazał dziewczynie schody i szedł za nią. Dopiero, teraz, kiedy szła przed nim poczuł, jak zapach jej perfum miesza się z delikatną wonią alkoholu. Była lekko wstawiona. Na samą myśl, że przywiózł do hotelu tę atrakcyjną piękną kobietę i idzie teraz za nią do dwuosobowego pokoju, poczuł rozchodzące się po brzuchu mrowienie. Co za sytuacja!!!
Kobieta uniosła nieco suknię, aby bezproblemowo pokonać schody a poruszała się na nich w niezwykle seksowny sposób. Boże, co za nogi.... W rozcięciu na jej udzie na moment pojawiły się jej majtki. Czarne...
Marcel obiecał sobie, że zrobi wszystko, co w jego mocy, aby ta dziunia wywiozła jak najmilsze wspomnienia z Polski. Nie, wcale nie żałował, że dziś nie dotrze przed świtem do ...