1. Czytelnia


    Data: 16.01.2021, Kategorie: Nastolatki Pierwszy raz uczniowie, Autor: Artysta Malarz

    ... Dziwne. Była jedną z tych dziewczyn, których nigdy nie skojarzylibyście z łamaniem regulaminu czy jakąkolwiek większą rozróbą. Na pewno każdy z nas miał w klasie takich ludzi. "Dobra uciekamy, ale X, Y, Z, na pewno zostaną, nie będzie lipy?", Zawsze trafiają się tacy, o których z góry wiadomo, że zrobią to, co "trzeba". A mnie w takich sytuacjach najbardziej dziwiła złość uciekających na tych praworządnych. Praworządni mogli być izolowani od reszty, mogliby być kopani, wyzywani, albo po prostu byli zawsze na uboczu, ale jeśli nie solidaryzowali się w takim momencie z uciekającymi, to ich frajerstwo podwajało się.
    
    Zamarłem zdziwiony. Następny jest polski. Jesteśmy klasą ścisłą, ale polonista od samego początku owinął nas sobie wokół palca. Między innymi dlatego, że swą srogością budził strach w niejednym uczniu, a podpaść nie chciał mu nikt. Czy Magda zaryzykuje spóźnienie, bo nie potrafi obliczyć jakiegoś logarytmu?
    
    Dalej siedziała bez ruchu. W sali zostaliśmy tylko my. Hm. Uznałem, że głupio trochę tak stać, więc... więc dosiadłem się do niej. Subtelnie, kilka miejsc dalej. Po prostu ciekawość zwyciężyła. Bardzo chciałem dowiedzieć się, o co tu chodzi.
    
    Kiedy Magda usłyszała odsuwane krzesło, uniosła głowę i zrozumiałem, że sądziła, że przez ostatnią minutę była w klasie sama. Skąd ten wniosek? Płakała. Pomimo tego, a może właśnie dzięki temu, po raz kolejny uderzyło mnie piękno jej twarzy. Miała takie szlachetne rysy, takie piękne oczy, których blask ...
    ... podkreślały teraz łzy. To nie była laska, jaką wyrywa się w barze, to była dziewczyna, do której nigdy się nie zagadywało, bo z góry każdy był świadom, że nie ma szans. Po prostu nie. Motyka, słońce i tak dalej.
    
    Patrzyliśmy chwilę na siebie. Magda wydawała się niemal zła, że ktoś zobaczył ją w takim stanie. Ja byłem bardzo zakłopotany, cofnąłem się od stołu. Czas lecieć na lekcje, nie było sensu jej zawstydzać. I wtedy usłyszałem, że z drugiego pomieszczenia idzie do nas bibliotekarka.
    
    - Jest tam ktoś jeszcze?
    
    Cholera, nieciekawie. Magda zaczęła rozpaczliwie wycierać twarz, ale z opłakanym skutkiem. Jej makijaż rozmazywał się, poza tym nie była w stanie ukryć zaróżowionych policzków. Wydawało się, że nie uniknie wypytywań, troskliwych uwag i całego zestawu upokorzenia, który serwowany jest każdemu przyłapanemu na łzach.
    
    Cóż było robić? Może i bywałem egoistą, ale w szczególnie ważnych sytuacjach starałem się postępować w sposób "prawy". No więc przeszedłem szybko przez przejście między salami, stając naprzeciwko bibliotekarki, która zaskoczona zatrzymała się. Starsza babka, tęgawa. Bardzo ją lubiłem, jak wszystkich ludzi, którzy okazują się super pomimo nieciekawej powierzchowności. Uśmiechnąłem się do niej.
    
    - A tak, jeszcze ja, przepraszam. Mamy teraz religię, wypisałem się jakiś czas temu. Zostanę tu jeszcze godzinę, dobrze?
    
    Spojrzała na mnie niepewnie. A przynajmniej takie odniosłem wrażenie. Cóż, sam dla siebie brzmiałem trochę nieprzekonująco. W końcu ...
«1234...7»