1. Czytelnia


    Data: 16.01.2021, Kategorie: Nastolatki Pierwszy raz uczniowie, Autor: Artysta Malarz

    ... odpowiedziała:
    
    - W porządku. Ale szkoda, że wypisałeś się z religii. Oczywiście, możesz robić, co chcesz, ale to także jest nauka, pamiętaj.
    
    - Oczywiście – odparłem, tłumiąc śmiech. – Ale wiadomo, matura... trzeba się skupić na tym, co teraz najważniejsze.
    
    - Może... - powiedziała nieprzekonana. – W każdym razie, muszę teraz wyjść na godzinę, a przepisy mówią, że mam zamknąć za sobą bibliotekę. Przynajmniej przepisy wspominają o głównym wejściu. Gdy skończysz, po prostu wyjdź bocznymi drzwiami, w porządku?
    
    - Nie ma sprawy. Dziękuję. – Zawsze "dziękuję" i "przepraszam". Grzeczny i nieszkodliwy. Lubiłem udawać przed sobą, że to maska, ale chyba naprawdę byłem taki nijaki. Przynajmniej zazwyczaj.
    
    Skinąłem jej głową i wróciłem do czytelni. Magda przez cały czas nie wydała z siebie żadnego dźwięku. I Bogu dzięki, bo musiałbym się tłumaczyć z tego, że ukryłem jej obecność.
    
    - Pewnie słyszałaś. Przez godzinę masz spokój, więc jeśli chcesz, posiedź tu jeszcze trochę. Ja lecę na polski. Mam przekazać coś Brodatemu?
    
    Pokręciła głową, a ja zrozumiałem, że nie chcę jej tak zostawiać. Dlatego, że wyglądała, jakby potrzebowała kogoś. I dlatego, że naoglądałem się za dużo pornosów i naczytałem za dużo kiepskich erotyków. O tak, moi mili, od początku miałem w głowie i ten scenariusz, choć wiedziałem, że nie zrobię nic, by się urzeczywistnił. Co ta samotność robi z ludźmi.
    
    Usiadłem przy niej, tym razem tuż obok. Nie wydawała się z tego ani zadowolona, ani niezadowolona, ...
    ... po prostu patrzyła na mnie. Łzy powoli wysychały na jej policzkach. Wyglądała pięknie, a mi dodatkowo podobał się fakt, że widzę ją wreszcie w sposób inny, niż przez ostatnie lata, że wreszcie widać po niej jakieś większe emocje.
    
    Czy pytanie o powód płaczu będzie jątrzeniem rany czy też wygadanie się będzie dla niej źródłem ulgi? W końcu uznałem, że nie zostałem tu tylko po to, by się na nią gapić.
    
    - Co się stało?
    
    Ach... to chyba jednak nie był najlepszy pomysł. Wzięła głęboki oddech i szykowała się już do odpowiedzi, ale niespodziewanie zaczęła szlochać. Co ja niby mam zrobić? - pomyślałem z rozpaczą. Przecież jesteśmy dla siebie niemal obcy. Jakoś nie mogłem się przemóc, by uczynić cokolwiek, siedziałem więc jak idiota, patrząc na cierpiącą dziewczynę. Prawdziwy ze mnie mężczyzna, nie ma co.
    
    W końcu jednak zdobyłem się na kilka słów:
    
    - Daj spokój, na pewno nie jest aż tak źle.
    
    - Jest... - odpowiedziała w końcu, tłumiąc płacz. – Po prostu... nie potrafię już sobie dać rady z tym wszystkim... Nie potrafię...
    
    - Nie potrafisz dłużej być sama – skąd mi się to wzięło? To znaczy, doskonale wiedziałem skąd, tak myślałem o sobie, ale dlaczego sądziłem, że mądrze będzie to powiedzieć? Idiota.
    
    Magda jednak spojrzała na mnie zaskoczona, jakbym odgadł jej myśli. Ciekawe. Powoli kiwnęła głową. Kiedy po chwili znów zaczęła łkać, już się nie wahałem i otoczyłem ją ramieniem. Jak pocieszyciel, nie kochanek. Pomyślałem, że to chyba najlepsze wyjście, skoro zabrnąłem ...
«1234...7»