-
Rzecz w tym, by klęknąć
Data: 20.01.2021, Kategorie: przyjaźń, zauroczenie, miłość, BDSM Autor: deal
... opuszek dotknął majtek i próbował się pod nie wsunąć. Gdy wypchnęła pupę w tył, usłyszała jęk i dwie dłonie zacisnęły się na niemal nagich pośladkach. – Masz świetny tyłek – sapnął jej do ucha i wymierzył lekkiego klapsa. Szlag. Była mokra. – Wychodzimy. – Poczuła szarpnięcie za ramię. – Hej, spokojnie – blondyn uniósł ręce w geście poddania i cofnął się o krok. – Puść mnie. – Wychodzimy. – Powtórzył, miażdżąc ją spojrzeniem. – Nie rób scen. Przecież sam chciałeś tu przyjechać. – Po prostu tamta mała już mi się nie podoba. Chodź. – Ruszył do wyjścia, nie czekając na nią. Spojrzała przepraszająco na swojego towarzysza zabawy, ale kiwnął porozumiewawczo głową i rozejrzał się po sali w poszukiwaniu kolejnej chętnej. Karolina wyszła z domu i widząc nierówną ścieżkę, zdjęła buty, nie mając ochoty znów się przez nią przeprawiać w szpilkach. Kiedy doszła do auta, wsiadła i nim zdążyła zamknąć drzwi, Maks ruszył. Nie odzywali się do siebie przez całą drogę. Na parkingu, nim włożyła buty, obszedł auto i pomógł jej wysiąść. Otworzył drzwi klatki schodowej i wsiedli do windy. Stali po przeciwnych końcach, nie patrząc na siebie, pomimo że bez większego trudu mogliby się nawet dotknąć. Kiedy zamknął za nią ostatnie drzwi, złapał ją za rękę i przyciągnął do siebie tak mocno, że aż zderzyła się z jego torsem. Jęknął z językiem w jej ustach. Karolina próbowała go odepchnąć, ale zacisnął dłonie na pośladkach i docisnął do niej swoje biodra. – Miałaś ochotę na ...
... jego kutasa? – Sapnął ze złością. – Przestań – chciała się odsunąć. – Czemu? Wyglądałaś na chętną. – Maks, przestań. – Czujesz to? – Wbił się przez ubranie między jej uda. – Maks, proszę… – To miało zabrzmieć błagalnie i zabrzmiało, ale zupełnie inaczej, niż się spodziewała. – Z nim też było tak dobrze? – Jęknął ocierając się znów o nią. – Proszę… – Proś mnie. Czekałem na to. – Oddychał głośno. Był tak napięty i podniecony, że jeszcze chwila i chyba… – Puść mnie. – Mam cię puścić? – Zrozumiał, że to nie gra. – Tego dryblasa zachęcałaś, żeby włożył w ciebie palce, a ja mam cię puścić? – Ton, w który uderzył, znów zrobił się nieprzyjemny. – Przestań – spięła się, bo atmosfera zaczęła odbiegać od namiętnej. – Dlaczego mam, kurwa, przestać? – Syknął. – Jego chciałaś, Kubę chciałaś, a mnie nie! Co oni wszyscy mieli, czego nie mam ja? – Miejsce wokół siebie! – Wbiła mu palec w pierś. – Do ciebie, żeby się dostać, musiałabym rozpychać się łokciami, wśród tych wszystkich kurew, aż stopiłabym się z tłumem i została jedną z nich. Mam cię dosyć, potąd – przesunęła palcem po czole. Wyminęła go i odcięła od siebie trzaśnięciem drzwi. W niedzielny poranek obudził się z bólem głowy. W domu panowała zupełna cisza, więc nasłuchiwał, czy może nie krząta się w kuchni. Wyglądało na to, że wciąż spała. Przeciągnął się, wstał z łóżka i zerknął na korytarz. Nienaturalny spokój zmusił go, by zapukał do drzwi pokoju Karoliny, ale znów odpowiedziała tylko ...