1. Nie tak cudowne życie


    Data: 21.01.2021, Kategorie: małżeństwo, Brutalny sex nieznajomy, Autor: CichyPisarz

    ... jej rozmowom, nawet Adrian. Wróciła z nieciekawą miną.
    
    - Nic z tego. Nie przyjadą - powiedziała smutna. Liczyła na towarzystwo, bo wtedy zawsze jest weselej i inaczej niż na co dzień. Opisała mężowi przygodę Pawła z samochodem, który niespodziewanie odmówił mu współpracy. Usterka okazała się poważna. - Przepraszał, ale nie opłaca im się teraz przyjeżdżać, bo on nadal jest gdzieś poza domem. Musiałby jeszcze pożyczyć samochód od teścia, ale zanim by się zebrali, byłby już wieczór - skróciła całą historię.
    
    - Szkoda, zapowiadało się ciekawie. - Adrian udał, że mu przykro.
    
    W duchu się cieszył, bo w jego głowie już wyobrażał sobie, jak wykorzysta wolny domek. Cały był dla nich i będą mieli całkowitą swobodę. Widział już ich bzykających się w każdym pomieszczeniu. Członek urósł mu w spodniach w jednym momencie. Teraz musiał tylko zadbać o dobry humor żony.
    
    - Kochanie, jest piątek, zaszalejmy... - namawiał ją, obejmując jej smukłe ciało po powrocie z długiego spaceru. Czuł jej piersi odkształcające się na jego torsie. Dłonie już znalazły drogę do jej pośladków i wsunęły się pod krótkie sportowe spodenki. Przeszyły go dreszcze kiedy zacisnął na dłonie na mięciutkiej pupie.
    
    - Adrian, mamy czas... - wzbraniała się przed zbliżeniem. Ona planowała to trochę inaczej. Na zewnątrz nie było jeszcze tak ciemno.
    
    - Kochane, pragnę cię, myślę tylko o tym - szczerze zwierzył się ze swoich potrzeb.
    
    - Adrian - doprowadzała go do porządku.
    
    - Kochanie... - wręcz zaskomlał, ...
    ... kiedy wyczuł szansę. Dostrzegł, że żona się waha.
    
    - No dobra... Wracam za chwilę...
    
    Kobieta wyszperała coś z torby, wzięła kosmetyczkę, ręcznik i udała się do łazienki. Adrian nie posiadał się z radości. Za chwilę będzie bzykał. Podszedł do okna i rozejrzał się po okolicy. Sąsiadujący domek wydawał się niezamieszkały. Mimo to zasłonił okno. Po chwili zmienił zdanie i je odsłonił. Liczył, że żona się nie zorientuje, a kiedy zgaszą światło, on będzie mógł podziwiać jej ciało w poświacie zmierzchającego nieba. Pała stała mu już od kilku minut.
    
    Patrzył z zachwytem na wyłaniająca się zza drzwi postać żony. Dopiero teraz zgasił światło, by doceniła jego dbałość o jej samopoczucie. Przyklęknęła już na łóżku i zmierzała do niego, leżącego i czekającego, niczym skradająca się do ofiary lwica. Usiadła na nim.
    
    Poczuł miękkość sromu na swoich udach. Pogładziła go po wybrzuszeniu w okolicy slipów i śmiejąc się głaskała go czule.
    
    - Wyciągnij go... - pozwolił sobie na próbę namówienia jej do zrobienia oczekiwanej długo czynności.
    
    Widział konsternację i teraz jej zaskoczona minka, bardzo go podniecała. Patrzył na drżącą dłoń zmierzającą pod gumkę jego majtek.
    
    - Mmmmch! - poczuł zimna drobną dłoń obejmującą członka. Nie wstydził się wyrazić swojego zachwytu.
    
    Kobieta drugą dłonią zsunęła jego bieliznę. Czuła się jakby robiła coś zabronionego. Tylko incydentalnie pozwalała sobie na taką śmiałość w łóżku. Tym razem czuła, że zabawa kutasem męża jest uzasadniona. Weekend, ...
«12...151617...37»