Nie tak cudowne życie
Data: 21.01.2021,
Kategorie:
małżeństwo,
Brutalny sex
nieznajomy,
Autor: CichyPisarz
... przyznać, że próbowała mu to robić, najlepiej jak umiała. Był długi i miał spory obwód. To pamiętała bardzo dobrze do dziś. Te walczące w niej sprzeczności, przetrącały jej kręgosłup moralny i wciąż nie dawały jej spokoju.
Minęło już prawie pół roku od feralnego wyjazdu i z pozoru, ich życie zaczęło się jako tako układać. Adrian stanął na wysokości zadania i zachował całkowitą wstrzemięźliwość. Przytulali się czasem leżąc już w łóżku, ale ani razu nie posunął się dalej. Czuł jej cudowne ciało przy swoim i chociaż czasem próbował sobie wyobrazić, co przeszła jego ukochana, nigdy nie miał nawet odrobiny wątpliwości, że jego punkt widzenia jest niczym nie potwierdzony. Nie był jednak w stanie, nie werbalizować swoich narastających od miesięcy pragnień.
- Pragnę cię, kochanie - mówił całując ją czule w usta - Ale... wiesz... - miał na myśli intymne zbliżenie - jak będziesz gotowa... Poczekam - mówił niekiedy do niej czułym tonem.
Kamilę zaczęło to wręcz drażnić. Był taki wrażliwy, delikatny i przesadnie czuły, że kiedy nie miał szans dostrzec jej twarzy, ona przewracała oczami, jakby była znudzona jego obecnością. Powinien we mnie wejść i zrobić swoje - myślała już kolejny raz - a on cacka się jak nieśmiały prawiczek. - Uważała, że jej mężczyzna jest w tej dziedzinie mało męski. Powinien mieć swoje zdanie i działać bardziej zdecydowanie. Przytulała się jednak i pozwalał sobie na delikatne pieszczoty wybranych obszarów jej ciała, ale nie okazywała mu, że do ...
... pozostałych, tych intymnych, miałby już dostęp, gdyby tylko wykazał się odwagą i inicjatywą. Ona wciąż odgrywała rolę, której od niej oczekiwano i nie chciała pierwsza zrobić kroku w stronę czynności należących do jej małżeńskich obowiązków.
Pewnej nocy, kiedy się przytulali i cicho rozmawiali, nie wytrzymała. Dla Adriana było to jak nagłe spełnienie wszystkich marzeń razem wziętych.
Leżąc na boku, twarzami do siebie, całowali się delikatnie, a on gładził jej ramię, biodro i tak na zmianę. Po kilku takich pieszczotach, Kamila nie wytrzymała już jego niezdecydowania i braku inicjatywy. Chwyciła jego dłoń i poprowadziła ją do swojego sromu. Zaskoczyła go i uszczęśliwiła jednocześnie. On przejęty, delikatnie dotykał jej skarbu i bał się, że robi to zbyt śmiało, a ona kontrolowała ruchy swojej miednicy, by ocierać się o jego palce mocniej i mocniej. Szybko zajął miejsce między jej udami.
- Kochanie, na pewno... tego chcesz?
Skinęła tylko głową, choć w myślach zwymyślała go za jego poprawność i samarytańską postawę. Gdyby tego nie chciała, nie poprowadziłaby go do swojej cipki. W duchu stwierdziła, że jej mąż nie ma charakteru. Uzyskał dostęp do męskich pragnień, a on się zastanawia i rozczula. Kiedy jęknęła z przyjemności czując jego wejście, on znowu upewniał się, czy wszystko dobrze. Ruszaj się we mnie, nie pytaj - bezgłośnie komentowała. Zanim minęła minuta, on leżał na plecach i dyszał z przeżytych emocji. Tak na prawdę po kilku powolnych ruchach, niesiony emocjami, ...