1. Idealista


    Data: 29.01.2021, Kategorie: Fetysz Autor: Michalina Korcz

    ... strzelać, że jej Patryk idzie tą samą drogą co ja kiedyś, ale jeszcze nie ogarnia na co patrzy, albo jego samotna mama ma swoje potrzeby. Nic przeraźliwie zbereźnego, przeciwnie, większość dało się podpiąć pod „romantyczne”, „zmysłowe” czy nawet „soft”, co sprawiało, że bardziej przychylałem się ku drugiej opcji. Z kilku linków skorzystałem, ale moje myśli wracały ku niej.Kolejne dwa miesiące stały się dziwną zabawą w podchody. Wpadała do mamy, głównie na ploty, czasem biorąc ze sobą Patryka, któremu dawałem grać na konsoli. Jednak jeśli mogłem, to siedziałem z nią, obserwując jak wcina zawsze przygotowane na jej wizytę jakieś ciasto i słuchając jak je zachwala. Nadal unikała przyglądania mi się, ale przeszliśmy na ty. Potem znów w ręce wpadł mi jej laptop i znów skopiowałem sobie z niego dane. W moje ręce wpadł nagle złoty bilet.Linki do pornografii pojawiały się częściej. Jednak było coś, w co bym nie uwierzył, gdybym sam nie zobaczył. Dwa grube łańcuchy zależności. Pierwszym, że daty odwiedzin witryn i poszukiwań dość płynnie nakładały się na jej wizyty w naszym mieszkaniu. W duchu zaśmiałem się, że po najedzeniu się ciastem u nas, posłaniu dzieciaka do łóżka, sama idzie do sypialni, długo szuka tego jedynego filmu i daje sobie druga dawkę rozkoszy.Drugi z łańcuchów jednak był ciekawszy. Tak jak wcześniej jedynym warunkiem była łagodna, bardziej erotyczna forma, tak teraz w większości opierały się o to, by był w nich ciemnoskóry mężczyzna. Potrzebowałem kolejnego ...
    ... tygodnia by zastanowić się, czy chce podjąć tak gigantyczne ryzyko. Temu Denisowi szepnąłbym „rozbiłeś bank”.Mama znów miała dyżur do późna, a ja robiłem obiad. Nic wielkiego, penne z sosem. Ktoś prawie mordował nasz dzwonek. Zuza stała pod drzwiami tuląc laptopa do piersi i trzęsąc się z łzami w oczach. Tym razem patrzała wprost we mnie.- Ratuj! - jęknęła, patrząc na mnie, a ja zaprosiłem ją do środka – Muszę wysłać raport za godzinę, bo inaczej utną mi głowę. Znów odmawia posłuszeństwa.- Spoko. - odpowiedziałem, biorąc laptopa – Chodź do kuchni, bo robię obiad.Tym razem czułem się w pełni obserwowany na przemian mieszając na patelni i stukając w klawiaturę. Usterka znów nie była najbardziej znacząca, ale rzeczywiście jej naprawa zajęła chwilę. Zuza na przemian przeklinała i lamentowała. Dzielnie jednak znosiła moje spojrzenia prosto w oczy.- Zaraz ożyje. - powiedziałem, pocieszająco – Zjesz ze mną? Mama wróci późno, a odgrzewane nie jest dobre.- Nie chce się narzucać, choć świetnie pachnie. - powiedziała, nieco spokojniej – Jesteś w tym dobry, próbowałam szukać przepisów po nazwach i je odtwarzać, ale nie wychodzi mi.- Sekretny składnik. - odparłem, też nakładając dla niej porcję – Nie lubię samego jedzenia, ale reakcje osób, którym je serwuje.- Mmmmm…. - widelec utkwił między wargami – Jeśli mam być szczera, to od czasu wprowadzenia się tutaj przytyłam cztery kilo. To chyba przez Ciebie i twoje ciasta.- To źle? - zapytałem, wzruszając ramionami – Skoro smakuje, czemu sobie ...
«1234...13»