JULIA I JA
Data: 06.02.2021,
Kategorie:
Trans
Autor: akanah
... masturbując od tyłu, za czym przepadam. Odświeżone, rumiane siedziałyśmy znowu na Tarsie. Było cudownie. W pewnej chwili, Pani trzymając nas pod bródkami, spojrzała nam głęboko w oczy i powiedziała – Wczoraj dzwoniła do mnie Mistress Lady Katrina, ta z Pensjonatu Dla Suk. Pamiętasz ją, Łucjo. Prawda? Skinęłam głową mówiąc – Tak. Pani. - Prosiła mnie abym przysłała jej ciebie i Juli. Długo rozmawiałam, wahając się. W końcu wyraziłam zgodę. Ustaliłyśmy warunki waszego pobytu i zasady waszej służby. Dziś rano otrzymałam mailem podpisane przez Lady to co zostało ustalone. Zwrotnie wysłałam jej też podpisany przeze mnie kontrakt. W związku z czym moim życzeniem jest abyście udały się do Pensjonatu Dla Suk Mistress Lady Katriny. Będziecie tam służyć świadcząc usługi seksualne gościom Lady Katriny. W zakres usług wchodzi wszystko. Oczywiście seks rodzaju niebezpiecznego, bardzo uciążliwego i temu podobny będzie zawsze wymagał mojej zgody. Choć będziecie wykorzystywane jak suki to jednak będziecie gośćmi Lady Katriny. Nie tak jak ty, Łucjo, byłaś pierwszy raz. Zapewniam was moje małe, że włos z głowy wam nie spadnie i nie dotknie was żadna krzywda czy przykrość. Choć mnie nie będzie przy was fizycznie będę jednak zawsze obecna inaczej, gotowa na pomoc. Zakazana jest jakakolwiek zmiana waszego ciała. Na lotnisku, na miejscu odbierze was Starsza Domina. Niczym nie musicie się martwić w podróży. Lecicie pierwszą klasą. Wszystko opłacone. Ty Łucjo będziesz opiekować się Juli jak zawsze. ...
... A ty mały trzpiocie będziesz słuchać Łucji jak zwykle. Do szczegółów jeszcze powrócimy. Lecicie za tydzień. Wiem, że nie przyniesiecie mi wstydu waszym zachowaniem, zaangażowaniem w seks i postawą. Prawda, moje śliczne suczki? –i pocałowała każda z nas w czoło. Byłyśmy kompletnie zaskoczone. Jak to Pani nas oddaje. Tak daleko. Nasze ładne, duże oczy zrobiły się jeszcze większe i powoli zaczęły pojawiać się w nich równie wielkie łzy. – Tak Pani Ja i Juli nie przyniesiemy Naszej pani ujmy. Będziemy wykonywać wszystko z zaangażowaniem pełnym, gorliwie i najlepiej jak umiemy. – powiedziałam cicho, łamiącym się nieco głosem. I obie pochyliłyśmy głowy. Łzy kapały. Pani popatrzyła na nas nieco zaskoczona. – Co się stało moim suczkom, Czemu te łzy? Dlaczego? Nie chcecie jechać? Powiedzcie bez obawy. Nie spotka was żadna kara. – mówiła cicho, głaszcząc nasze loki. – No, no, no bo jest nam bardzo smutno. Nie będziemy widzieć tak długo Pani. My zrobimy jak Nasza Pani mówi, ale suniom jest bałdzo, bardzo ogłomnie źle bo nie będziemy mogły się przytulać do Naszej pani. – wydukała płaczliwie Juli i obie przypadłyśmy mocno do nóg Pani patrząc w górę zapłakanymi oczami. Zobaczyłyśmy jak Pani oczy też się zaszkliły, choć starała się zapanować to jednak była bardzo poruszona. Podniosła nas i przytuliła do siebie. Obie przypadłyśmy do Pani mocno się wtulając. – Ach moje skarby. Tak bardzo kochacie swoją panią? Wiedziałam, że kochacie ale nie wiedziałam, że aż tak. Dziękuje wam moje cudne za to ...