Gwałt
Data: 08.02.2021,
Kategorie:
Brutalny sex
morderstwo,
Autor: Magdalena_M
... Mam już tego dosyć. Rozbieraj się!
Wystraszony chłopczyk drżącymi rękami zaczął powoli ściągać koszulkę, a potem spodenki.
- Majtki też ściągaj! - rozkazała matka i chwyciła w dłoń, leżący na tarasie sznur.
Ścisnęła jego chude ramię i zaczęła ciągnąć w kierunku drogi tam, gdzie stały trzy stare dęby. Związała dziecku nadgarstki i kilkukrotnie okręciła sznur wokół jednego z drzew.
- Teraz sobie tu postoisz, bękarcie - mówiąc to, odwróciła się na pięcie i poszła do domu.
Słońce silnie prażyło na błękitnym niebie, było bardzo gorąco i bezwietrznie. Chłopiec po pewnym czasie zaczął odczuwać silne pragnienie. Nagle zauważył w oddali grupkę dzieci, wracających ze szkoły. Wszystkie były ubrane na galowo, ponieważ świętowały zakończenie roku szkolnego. Z ciekawością w oczach podbiegły do niego. Mała dziewczynka z warkoczami sięgającymi do pasa i pucołowatą buzią zaczęła wytykać go palcem.
- Golas, golas! Ale głupek! Widać mu ptaszka! - krzyczała, śmiejąc się do rozpuku.
Chłopczyk czuł się zawstydzony i poniżony. Parzyły go policzki, ale nie od gorąca, nie mógł znieść tych wszystkich par oczu, patrzących się na niego. W pewnym momencie jakiś rudzielec podniósł z ziemi kamień i rzucił nim w nagie ciało dziecka. Reszta dzieci poszła w jego ślady i miały z tego ogromną uciechę aż do momentu, w którym znudziło się im rzucanie. Grupka poszła dalej drogą, zostawiając nagiego, poobijanego chłopca na pastwę losu.
TRZY LATA PÓŹNIEJ:
Sensacją lokalnych gazet był ...
... pożar domu położonego na obrzeżu wsi. Śledztwo nie było prowadzone szczególnie wnikliwie, eksperci jako przyczynę pożaru uznali zaprószenie ognia. Jego czterdziestokilkuletnia mieszkanka spaliła się żywcem, osieracając ośmioletniego syna, któremu udało się uciec z płonącego domu. Posesja spłonęła doszczętnie, pozostawiając po sobie tylko zgliszcza.
PIĘTNAŚCIE LAT PÓŹNIEJ:
W jednym z dużych miast prasa i telewizja alarmowały, że w okolicy grasuje seryjny gwałciciel. Jego ofiarami padają młode kobiety w wieku od piętnastu do dwudziestu pięciu lat. Atakuje późnym wieczorem, na ogół w parkach. Media szczególnie zalecały i ostrzegały, aby nie spacerować samotnie po zmroku.
Robert wszedł do mieszkania i z trzaskiem zamknął drzwi. Zdjął kurtkę, powiesił ją na wieszaku, wyjął z torby przesiąknięty olejem samochodowym kombinezon i wrzucił go do pralki. Głodny wpadł do kuchni i wyciągnął z lodówki, przygotowany dzień wcześniej, gulasz oraz butelkę zimnego piwa. Podgrzał obiad w mikrofalówce, a następnie pochłonął go na stojąco, oparty o zlew. Po jedzeniu wziął do ręki złocisty trunek i poszedł do salonu. Usiadł wygodnie na dużym, oprawionym ciemną skórą, fotelu. Jego mieszkanie było małą, ciasną kawalerką. Znajdowała się tam jedna duża szafa, komoda, łóżko i stół z dwoma krzesłami. Meble były już podniszczone i nie stać go było na nowe. Popijał łyk za łykiem, rozmyślając o tym, jak bardzo męcząca i niskopłatna jest praca mechanika samochodowego. Mieszkał sam, bo jakoś nigdy nie ...