Gwałt
Data: 08.02.2021,
Kategorie:
Brutalny sex
morderstwo,
Autor: Magdalena_M
... układało mu się z kobietami. Był nieśmiałym introwertykiem. Miał kilku kolegów w pracy, ale z nimi nie utrzymywał bliższych kontaktów. Denerwowały go pytania o życie prywatne:
- A co u ciebie? Gdzie mieszkasz? Masz dziewczynę? Gdzie lubisz pić po pracy? A co im do tego? Do cholery.
Wstał z fotela i poszedł wyrzucić pustą butelkę po piwie. Kosz był przepełniony, więc zmuszony był pójść ze śmieciami do znajdującego się na zewnątrz kontenera. Zarzucił na plecy kurtkę, złapał foliowy worek i wyszedł. Jadąc windą, patrzył tępym wzrokiem na podłogę. Dwa piętra niżej wsiadła młoda sąsiadka. Zlustrowała wzrokiem jego czarne spodnie, białą koszulę w ciemne paski i czarną, skórzaną kurtkę. Następnie zatrzymała się na jego kasztanowych, kręconych włosach i dużych, pięknych, niebieskich oczach. Robert był całkiem przystojny i miał miłą powierzchowność. Kobiety często zwracały na niego uwagę.
- Dzień dobry - powiedziała i nieśmiało uśmiechnęła się do niego.
- Dzień dobry - odparł i lekko zaczerwienił się.
Sąsiadka była szczupłą, długowłosą blondynką, jak sądził osiemnastoletnią. Robert kątem oka obserwował ją. Podobały mu się jej obcisłe, niebieskie spodnie, ciasno opinające jędrne ciało. Miała czarne kozaki na obcasie i rozpiętą ciemnoniebieską kurtę. Nie mógł oderwać wzroku od zalotnego przedziałka jej dużego biustu, otulonego różowym sweterkiem z dużym dekoltem. Do tego jeszcze zapach jej perfum - słodki, mocno owocowy. Zakręciło mu się w głowie, a materiał jego spodni ...
... coraz bardziej naprężał się. Zasłonił intymne okolice workiem na śmieci i dłonią przycisnął krocze.
Starał się nie myśleć teraz o niej i o tym, że już od długiego czasu bardzo mu się podobała. Taka eteryczna, kobieca, delikatna, a zarazem seksowna i kusząca. Była na wyciągnięcie ręki, a nie mógł jej dotknąć.
Winda zjechała na dół, sąsiadka wysiadła pierwsza, a on za nią. Patrzył jak powabnie idzie, lekko kołysząc biodrami. Pod drzwiami czekała na nią niska szatynka zaokrąglona tu i ówdzie. Ubrana w czarną, mało gustowną sukienkę do kostek. Blondynka podeszła do niej z uśmiechem i pocałowała w policzek.
- Cześć, Dorotko. Fajnie, że po mnie wpadłaś. To, gdzie idziemy na piwo? - zapytała sąsiadka.
- Pójdziemy do "Dark side". Zaprosiłam też Mateusza. Może w końcu go poderwiesz. Ile można czekać? - zapytała szatynka. - Chodź - mówiąc to, chwyciła blondynkę pod rękę i poszły przed siebie.
Robert stał i patrzył jak dziewczyny odchodzą. Wyrzucił śmieci i szybko wrócił do mieszkania. Usiadł w fotelu i zaczął fantazjować na temat obiektu pożądania. Oczami wyobraźni widział jak stała przykuta kajdankami do zamontowanego w drzwiach drążka, całkowicie bezbronna, uzależniona od niego. Duże, niebieskie, przerażone oczy patrzyły błagalnie, a on w tym czasie zanurzał palce w jej złotych puklach, wchłaniając ich zapach. Wtulał twarz w jej wydatny biust, zatapiając nos w zalotnym przedziałku. Delikatnie ssał i lizał jej słodkie, pełne wargi, pachnące truskawkowym błyszczykiem do ...