Czesc pietnasta: Iza, odcinek drugi, czesc I
Data: 13.02.2021,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Michal Story
... zbliżenia. Wówczas to było lekko szokujące, ale jak to? Zadać ból? Nie, to nie w moim stylu. Ale z upływem lat okazało się, że z kobietami coś jest nie tak - im starsze tym więcej masochistek. Klapsy, ciągnięcie za włosy nie szokowało mnie już jak kiedyś, ba - mocny policzek niejednokrotnie wkręcał pannę na wyżyny spełnienia. Ale nie robiłem tego spontanicznie - zawsze wiedziałem, ze mogę sobie na to pozwolić. Tym razem Iza dawała do zrozumienia, że mam przekroczyć kolejną granicę, wejść na dotychczas nieznany teren. Spróbuję, ale nie wiem co z tego wyjdzie.Jeszcze tego samego dnia w znanym internetowym serwisie wynajmu apartamentów znalazłem odpowiedni domek nad jeziorem ledwie 30 kilometrów od mojego miasta. Nazajutrz w czasie pracy pojechałem go obejrzeć, nadawał się idealnie, miał to czego mi było potrzeba. Oddalony od najbliższych zabudowań o kilkadziesiąt metrów, nad samym jeziorem, ogrodzony wysokim płotem dającym intymność. Spora główna izba, czysta kuchnia oraz duża i czysta łazienka była uzupełnieniem dużej sypialni z wielkim łożem. I jak na dom z drewna przystało - były belki pod sufitem.Potrzebowałem tak naprawdę tylko jednej nocy ale właściciel oferował wynajem na minimum 3 dni. Mimo to zdecydowałem się, zapłaciłem za 3 dni - było grubo po sezonie i cena była znośna. Dobiliśmy targu.Weekend minął niepostrzeżenie. W poniedziałek w pracy wyjąłem z czeluści szuflady dwa przedmioty. Kartkę z numerem Izy oraz kartę SIM, której używam do wykonywania telefonów o ...
... których niekoniecznie ktokolwiek musi wiedzieć. Licho nie śpi.Włożyłem kartę do telefonu, włączyłem go i zalogowałem do sieci. Wystukałem numer i po chwili usłyszałem jej głos.- Tak słucham?- Cześć - rzuciłem krótko - przemyślałaś temat?- Proszę chwilę zaczekać - cisza w słuchawce przerywana była kilkoma szelestami - dobra, mogę mówić.- Więc?- Tak. I chcę. Ale zapytam jeszcze raz, muszę być pewna, że nic mi nie grozi, nic na siłę, tak?- Tak - uciąłem krótko - Przyjadę po ciebie w piątek o osiemnastej.- Ale nie do domu. Przyjedź na parking koło Aldi.- Nie. Za dużo ludzi i oczu. Przystanek autobusowy za Aldi może być. Bądź punktualnie.- Mam coś ze sobą zabrać?- Buty na wysokim obcasie. Ale na szpilce, nie jakieś klocki. I środki przeciwbólowe, dużo. O resztę ja zadbam.- Bardzo śmie... - nie pozwoliłem jej dokończyć i się rozłączyłem.W czwartek wsiadłem w samochód i pojechałem do oddalonego o pół godziny drogi miasta. Zakupów, które tam zrobiłem wolałem nie robić w mojej miejscowości, za małe i ryzyko zauważenia przez kogoś znajomego zbyt realne. Rozdzieliłem całość zakupów wg przeznaczenia do osobnych reklamówek, które upchnąłem do dużej torby w bagażniku.Informacją, że wyjeżdżam "służbowo" Bea nawet się nie przejęła, było jej chyba wszystko jedno.Zajechałem jeszcze do marketu po parę rzeczy i punktualnie o osiemnastej podjechałem na umówiony przystanek, Iza już czekała. Mimo dziewczęcego uroku postarała się wyglądać elegancko. Sportowy look tym razem się nie pojawił. Zgodnie z ...