Czesc pietnasta: Iza, odcinek drugi, czesc I
Data: 13.02.2021,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Michal Story
... Rodzice myślą, że jestem u przyjaciółki.- No tak, długo zamierzasz siedzieć im na głowie? - celowo wbiłem jej igłę, nie była już dzieckiem.- Nie mają nic przeciwko, mamy duży dom i czasem nawet się nie widzimy, po co się wyprowadzać.- A chłopak?- Co chłopak?- Wie, że jesteś u przyjaciółki?- A, nie gadamy ze sobą od jakiegoś czasu, to palant. Miły, ale czasem palant."I tylko pod kołderką po ciemku" - pomyślałem.Usiadłem koło niej, wyglądała ponętnie z kieliszkiem w ręku, ogniem odbijającym się w oczach i z lekko rozchylonymi ustami.Podniecała mnie jednak myśl, że być może zaraz będzie moją suką i zrobię z nią co zechcę.- Musimy ustalić kilka zasad - powiedziałem poważnie.- Uuuu, dasz mi do podpisania umowę jak Grey - kpiący ton nie dał się nie usłyszeć.- Nie wygłupiaj się, to dla twojego bezpieczeństwa.- No to słucham. Ja też mam zasady.- Najpierw moje. Po pierwsze, jak już mówiłem, nie ruszasz toreb. Ja decyduję co i kiedy wyjmę.- OK, pasuje.- Po drugie - wymyśl sobie hasło bezpieczeństwa. Jak je powiesz natychmiast przestanę cokolwiek będę robił.Mina jej trochę zrzedła, próbowała to zamaskować popijając wino.- A jakie to ma być hasło?- To twoje hasło, wymyśl coś.- Tokio. Niech będzie Tokio - zdecydowała po chwili namysłu.- OK, Tokio. Więc słowo Tokio albo poklepanie mnie kilkukrotnie oznacza STOP. Bezwarunkowo.- Dlaczego poklepanie? - przerwała mi wyliczankę.- Bo nie będziesz w stanie czasem mówić. Trzecia zasada - nie zrobię nic wbrew twej woli, dopóki nie powiesz Tokio ...
... to zakładam, że mam nie przerywać i wszystko mogę.- Jasne - znów pociągnęła duży łyk wina uciekając wzrokiem w głąb kieliszka.- Czwarta zasada - nie ma w twoim słowniku słowa "nie". Robisz wszystko co każę, chyba, że powiesz "Tokio".- Jasne.- Ostatnia zasada a w zasadzie informacja - będę cię brał bez kondoma, nie potrzebuję. Musisz mi zaufać.- OK, ja się zabezpieczam - odparła bez wahania.- To tyle, teraz dawaj swoje warunki.Pociągnęła duży łyk wina i wręczyła mi pusty kieliszek.- Żadnych fekaliów.- Z mojej strony możesz się nie obawiać, nie moje klimaty. Ty możesz popuścić z bólu, nie mam na to wpływu.- Co ty chcesz mi zrobić? - zrobiła duże oczy.- Jeszcze nie wiem - trochę rozminąłem się z prawdą, coś tam w planie miałem i wiązało się to z zawartością reklamówek.- OK, ale nie zgadzam się na zadawanie ran, kaleczenie.- Spokojnie, nie jestem zwyrodnialcem. Skaleczę ci tylko duszę.Przetrawiła tę informację a ja podałem jej pełny kieliszek, od razu opróżniła połowę.- Skąd u ciebie ta chęć na ostry seks? - spytałem.- Kręci mnie to, lubię oglądać filmiki jak dziewczyny są poniżane, wiązane i traktowane brutalnie. Zwykły seks też lubię, ale płonę przy hardzie. Jak posuwałeś tę pannę w przymierzalni to słyszałam jak się dusiła.Poczułem, że twardnieję w spodniach.- A nie boisz się, że kiedyś nie będziesz w stanie uprawiać seksu bez takich bodźców?- To trudno, znajdę sobie pana, który będzie też to lubił. Jednego już mam - uśmiechnęła się a kutas w spodniach osiągnął pełnię wzwodu.- ...