Miniatury (III)
Data: 14.02.2021,
Kategorie:
noc,
Pierwszy raz
pożądanie,
Anal
Geje
Autor: darjim
Na tę noc czekaliśmy wszyscy z wielką niecierpliwością i w ogromnym napięciu. Atmosfera gęstniała z każdą chwilą. Jakby coś wisiało w powietrzu. A wisiało... Wyczekiwanie stawało się coraz bardziej nerwowe. Czas powoli płynął. Można było odnieść wrażenie, że celowo zwolnił. Udręka oczekiwania była widoczna na twarzach.
Ja także robiłem się coraz bardziej spięty i podekscytowany, jak co roku o tej samej porze.
Nadchodziło bowiem święto ognia, wody, słońca i księżyca, urodzaju, płodności, radości i miłości, Nadchodził czas rozluźnienia i spuszczenia psów że smyczy.
Przez cały rok negatywna energia odkładała się i kumulowała osiągając krytyczne poziomy. Sperma uderzała do głowy. Budziły się najbardziej wyuzdane,
seksualne demony, dotychczas drzemiące po mrocznej stronie świadomości. Budziły się i wypełzały na powierzchnię.
Można było to określić jednym zdaniem:
Dupczyć mi się chciało!
I to bardzo. Samo walenie konia już mi nie wystarczało.
Czas był najwyższy, aby nacisnąć odpowiedni guzik i uwolnić się od męki. Po raz pierwszy miałem taką możliwość. Minąłem magiczną barierę szesnastu lat, więc już mogłem w pełni uczestniczyć w wielkim misterium.
Letnie przesilenie - to był ten czas.
Magiczny czas najkrótszej nocy w roku, gdy wszystko mogło się zdarzyć i wszystko było możliwe.
Jedna jedyna taka noc w roku.
Nie było żadnych zasad. Nie obowiązywały żadne prawa oprócz jednego: prawa do okazywania miłości cielesnej.
Czekałem z niecierpliwością ...
... na tę noc...
/////
Stanęliśmy naprzeciwko siebie i spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy. Między nami przepłynęły sekretne iskierki. Niezwykłe impulsy, które decydują o tym, co się stanie. Pierwsze wrażenie jest najważniejsze.
To było prawie jak prąd elektryczny.
Po chwili już widzieliśmy oboje...
Między nami nawiązała się sekretna nić porozumienia.
– Pójdziesz ze mną szukać kwiatu? – spytała.
Pierwszy ruch zawsze należał do kobiety. Do niej należała decyzja. To ona wybierała. Ja mogłem się z tym tylko zgodzić. Nie było innego wyjścia.
Dziś każdy należał do każdego i nikt do nikogo.
Bez wyjątku.
Nie było żadnych hamulców, żadnego przestrzegania norm. Krótko, prosto i na temat.
– Tak – odpowiedziałem – pójdę.
Spodobała mi się. Zobaczyłem ją już wcześniej, ale nie przypuszczałem że podejdzie właśnie do mnie. Tak się jednak stało i moje serce wypełniło wielkie szczęście i niekłamane radość.
Była bardzo ładna. Miała długie, czarne włosy, które opadały wodospadem na jej plecy. Na głowie wianek upleciony z polnych kwiatów niedawno zerwanych. W jej oczach błyszczały zalotne iskierki. Ubrana była w prostą, zwiewną, białą sukienkę sięgającą do kolan. Dotknęła palcami swego policzka.
– Bardzo tego chcę – dodała – Bardzo chcę, abyś to był właśnie ty.
Wzięła mnie za rękę i poszliśmy razem w stronę lasu.
Słońce dawno już zaszło, więc chwila była odpowiednia by zacząć szukać kwiatu paproci. Poszliśmy więc szukać tego mitycznego kwiatu, wierząc w ...