-
Dom rozkoszy
Data: 24.02.2021, Kategorie: Fantazja burdel, miłość, Autor: Nazca
... dziś zabawę, można się napić i potańczyć, spotkać nowych ludzi... To już znacznie ciekawsze, jednak może być tam zbyt wiele osób, a to już niebezpieczne, szukam dalej. - Wolałbym jednak jakieś bardziej dyskretnie miejsce, gdzie mógłbym się zrelaksować bez narażania na kontakty z nachalnymi gośćmi. Spoglądam dziewczynie w oczy, a ta ucieka wzrokiem w podłogę. Jest za młoda. Zaczyna się rumienić i po chwili dodaje... - Dwie uliczki stąd znajdzie pan... - z wyraźnym trudem przechodzi jej to przez gardło - dom rozkoszy... należący do madame Lary Del Reo... z pewnością znajdzie pan tam pożądaną dyskrecję i... - dziewczyna dodaje po chwili z wyraźnym trudem - odprężenie od monotonii dnia codziennego... Nastaje niezręczna cisza a ja przez moment pogrążam się w zamyśleniu. Burdel czy Miriam? Dziewczyna mi się podoba, jeżeli umiejętnie bym to poprowadził byłaby moja, lub rzuciłbym jej złoto i oddała by mi się za pieniądze. Jednak decyduję inaczej. Zawsze miałem słabość do płci pięknej i nie chciałbym sprowadzić dziewczyny na złą drogę. - Świetnie! bardzo mi pomogłaś - uśmiecham się i mam wrażenie, że Miriam chciałaby zapaść się pod ziemię. Pewnie nie takiej odpowiedzi oczekiwała. Jak każda dziewczyna marzy o księciu z bajki, który wyrwie ją z okrutnych łapsk przeznaczenia. Cóż, to jednak nie będę ja... Rzucam jej jednak parę srebrników i nastrój dziewczęcia się poprawia. Teraz dziękuje mi serdecznie i pośpiesznie wychodzi z pokoju. Szkoda. A więc burdel, ...
... to dobre dla mnie miejsce, idealna odskocznia od monotonii dnia codziennego. Czuję jak ciało budzi się z długiego letargu, krew zaczyna buzować a ja jestem teraz żądny czynu i przygód. Zjadam pośpiesznie kolację, ubieram się w swój najlepszy strój, zarzucam jeszcze płaszcz z długim kapturem i pośpiesznie wychodzę z pokoju. Niezauważanie przemykam przez schody i niemal wybiegam przez drzwi gospody. Na dworze leje deszcz i ciemne ulice są puste. Doskonale! zakładam kaptur na głowę i ruszam na spotkanie przygodzie! Błyskawicznie pokonuje trasę i staję u bram raju. Dom Rozkoszy Lary z pewnością nie jest podrzędnym burdelem, potężny budynek robi wrażenie, tak samo jak podświetlana fontanna tuż przed nim. Przypatruję się jej i widzę roznegliżowaną boginię z marmuru, wygiętą lekko do tyłu jakby tańczyła i jednocześnie siusiała potężnym strumieniem. Idealne połączenie kiczu z poczuciem humoru. Ruszam naprzód, pukam do drzwi. Wrota otwiera młody elf, przygląda mi się i ocenia. Po chwili się uśmiecha i zaprasza do środka. Zdałem egzamin. Oddaję swój przemoczony płaszcz na wejściu i ruszam do salonu, tam natychmiast podchodzi do mnie "młoda dama" i kieruje do schowanej za zasłoną loży w kącie salonu. Mam teraz wymaganą dyskrecję, zajmuję obszerną Kanapę, obok mnie jest stolik na którym błyskawicznie pojawia się wino. Nastrój mi dopisuje i z podnieceniem czekam na dalszy rozwój wypadków. Po chwili "młoda dama" wraca i pyta się czego sobie życzę. Przyglądam jej się i widzę ...