Dom rozkoszy
Data: 24.02.2021,
Kategorie:
Fantazja
burdel,
miłość,
Autor: Nazca
... teraz pogrążeni w objęciach.
Budzę się nad ranem, wiem że czas wrócić do zajazdu nim się przejaśni a na ulice wyjdą całe tabuny ludzi. Ubieram się pośpiesznie i nie budząc Lary całuję ją w czoło, po czym wychodzę z pokoju i opuszczam przybytek rozkoszy. Jestem w pełni zaspokojony, ale krew nadal we mnie buzuje, myślami odtwarzam przebieg dzisiejszej nocy i wiem, ze nigdy jej nie zapomnę. Tracę czas na niepotrzebne rzeczy, podczas gdy mógłbym uprawiać seks na okrągło. Przemykam przez miasto, nie zwracając na nikogo uwagę a skupiam się na swoim wciąż pobudzonym członku. Przestaję być ostrożny. Potwór, którego noszę w spodniach wiedzie mnie do zguby...
Na szczęście docieram do zajazdu, wchodzę po cichutku i widzę... Miriam przysypiającą na stoliku. Natychmiast się przebudza i patrzy na mnie tymi swoimi niesamowitymi oczętami.
Najwyraźniej czekała na mnie... Podchodzi i zauważam, że założyła nowe ubranie a włosy związała w długi warkocz. Dla mnie?!
- Czekałam... ktoś pytał o ciebie - nie zwracam uwagi na jej słowa, wygląda ślicznie - jest w twoim pokoju...
- Miriam... - tylko tyle jestem wstanie z siebie wydusić.
- Poszedłeś tam i oddawałeś się rozpuście! - wyrzuca z siebie oskarżenia wobec mnie. Pierwszy raz daje tak wyraźnie znać, że jej na mnie zależy.
- Poszedłem by zapomnieć o tobie... ale to niemożliwe - mówię i kładę delikatnie rękę na jej policzku.
Odgarniam jej włosy i widzę ludzkie uszy szpiczasto zakończone. Niewątpliwy owoc zakazanego ...
... mezaliansu ludzkiej kobiety z elfem. Fakt odkrycia jej tajemnicy wyraźnie ją zawstydza, nie wiedząc co zrobić ucieka wzrokiem w podłogę i milczy.
- Jesteś taka sama jak ja... - gładzę ją po uszku a dziewczyna znów spogląda mi prosto w oczy. Jest cudowna.
- Kyle... - wydusza z siebie...
- Miriam... - dodaję...
Pochylam głowę a nasze usta łączą się w pocałunku. Smakuje brzoskwinką. Pragnę spijać tą słodycz z jej ust jak najdłużej. Odchyla się niestety i wracamy do rzeczywistości.
- W pokoju czeka na ciebie kobieta - mówi Miriam a ja nie mogę oderwać wzroku od jej lśniących oczu - wysokiej pozycji...
- Kobieta? - przerywam dziewczynie, uświadamiając sobie znaczenie jej słów - muszę się z nią spotkać... - po czym dodaję - a później zajmiemy się sobą... - składam obietnicę.
Miriam się uśmiecha jak tylko ona potrafi a ja idę do swojego pokoju. Przez drogę towarzyszy mi dziwne uczucie, jakbym miał jakieś motylki w brzuchu. Nie wiem co to znaczy, ale mi się podoba... Dziewczyna najwyraźniej to powoduje a ja chcę więcej i więcej...
Otwieram drzwi pokoju i moim oczom ukazuje się postać wyniosłej kobiety w średnim wieku.
- Matko? - nie potrafię ukryć zaskoczenia.
- Witaj synu... - patrzy na mnie tym swoim zdecydowanym wzrokiem i już wiem, że nie będę mógł się jej sprzeciwić.
- Zabieramy się stąd natychmiast - rozkazuje i pokazuje moje rzeczy, które już przygotowała do wyjazdu.
- Ależ matko... - burzy moje plany, nie zamierzam przecież zostawiać Miriam...
- ...