Dwa małżeństwa (I)
Data: 24.02.2021,
Kategorie:
flirt,
koleżanka,
żona,
Masturbacja
ostro,
Autor: Minionek
... kolorem szminki. Nasz uścisk dłoni trwał ciut dłużej niż to się zwyczajowo utarło, rozluźniłem uścisk, ale Asia przez ułamek sekundy przytrzymała moją dłoń i kciukiem przesunęła po skórze. Ten mikroskopijny gest było łatwo zanotować, ale trudniej zinterpretować. Zignorowałem to zatem licząc, że mi się wydawało.
- Spieszy ci się? – zapytała kierując się do stolika. Nie lubię jeść ani pić przed komputerem, a tym bardziej robić tego sama.
- Dobry nawyk. I nie, nie spieszy mi się. –przysiadłem się tuż obok.
- Co ci tam jeszcze zostało z pracy na dzisiaj? – kolejny łyk wody, kolejne pytanie.
- Dwa raporty i kilka e-maili. - westchnąłem znudzony samą myślą o czekającym zadaniu. - A ty już masz wolne, szczęściaro.
- Właściwie to skończyłam już ponad godzinę temu.
- To dlaczego nie idziesz do domu? Nie powiesz mi chyba, że wolisz siedzieć w biurze.
- Być może wolę… - ciągnęła tajemniczo.
- A co na to mąż? – zapytałem, spoglądając na jej palec serdeczny.
Asia, jakby spłoszona, szybkim ruchem schowała prawą rękę pod stołem.
- Pewnie nawet nie zauważył, że jeszcze nie wróciłam. – odparła z nutką smutku w głosie.
- Jak to? – pytanie wyrwało mi się z ust, po czym natychmiast się zreflektowałem. – Wybacz, że tak dopytuję, nie moja sprawa. Nie odpowiadaj, jeśli nie chcesz.
- W porządku, to nie tajemnica i też nic wielkiego. Dam Ci znać jeśli przekroczysz granice. Po prostu trochę straciliśmy ze sobą kontakt. Po pracy Łukasz siedzi przed komputerem i ...
... ciągle gra.
- Od jak dawna jesteście małżeństwem? – drążyłem temat.
- Za kilka tygodni miną cztery lata. A ty? – odwdzięczyła się pytaniem.
- Dwa lata upłynęły w zeszłym tygodniu.
- To gratuluję, ale nie o to pytałam. – świdrowała mnie wzrokiem.
- A o co? – byłem teraz nieco spłoszony.
- Czy jesteś szczęśliwy? – pytanie wyrwane z kontekstu zaatakowało znienacka.
- Tak, bardzo. – odpowiedź baz wahania, zgodna z prawdą.
- Hmmm. – tajemnicze, przeciągłe, na granicy szeptu.
- A ty nie?
- Coraz częściej zadaję sobie to pytanie i coraz rzadziej jestem w stanie odpowiedzieć na nie twierdząco. – kolejna nutka smutku wpleciona w bolesną prawdę. W obawie o ubicie atmosfery i zabawę w doktora złamanych serc próbowałem wyprowadzić rozmowę na nieco weselszy tor.
- Daj znać jeśli będę mógł jakoś pomóc. Może wyskoczymy we czwórkę na kolację i pogadamy. – zmieniłem temat. – Twój mąż przy okazji oderwie się od komputera. Zrobicie coś innego. Będzie okazja lepiej się poznać. Znam fajną włoską restaurację na ulicy…
- Lubisz seks? – wypaliła niczym armata prosto w moją twarz, przerywając mi w połowie zdania i wprawiając w kompletne osłupienie. Siedząc naprzeciwko Asi walczyłem z myślami i intensywnie poszukiwałem odpowiedzi. Na policzki wystąpił mi rumieniec, choć miałem wrażenie, że z twarzy całkowicie odpłynęła mi krew. Już dawno w biurze nie było tak cicho. W tle słychać było jedynie delikatny szum wentylacji, a gdzieś bardzo daleko trzasnęły drzwi, to jeden z ...