Dwa małżeństwa (I)
Data: 24.02.2021,
Kategorie:
flirt,
koleżanka,
żona,
Masturbacja
ostro,
Autor: Minionek
... ostatnich korpo-szczurów wymknął się do swojej nory.
- To bardzo osobiste pytanie, tym bardziej biorąc pod uwagę, że dopiero się poznajemy. – odpowiedziałem żartobliwym tonem już nieco rozluźniony.
- Przeszkadza ci to? – nie spuszczała ze mnie wzroku.
- Nie, nie mam tematów tabu, lubię rozmowę prowadzoną otwartym kanałem. – odpowiedziałem zgodnie z prawdą.
- Cieszę się. Mamy już jedną wspólną cechę. – puściła oczko. - Więc? Lubisz seks, Michał? – w jej głosie było słychać coś więcej niż tylko zaciekawienie.
- Tak, bardzo. Jestem zdrowym, młodym facetem. Inaczej się nie da.
- Da się, sądząc po moim mężu. – krótko, szczerze, prosto z mostu.
- Domyślam się zatem, że tty seks lubisz.
- Nie tylko lubię, ale uwielbiam. Mam bardzo duży temperament i na początku mojej znajomości z Łukaszem mój apetyt był całkowicie zaspokajany. Rok temu coś jednak zaczęło się psuć. W łóżku zaczęła się pojawiać kosmata rutyna. Próbowałam zatem nowych rzeczy, różnych eksperymentów. Trochę pomogło,ale tylko na chwilę. Od prawie roku to już tylko równia pochyła. Nie pieprzę się już ani nie rżnę jak dawniej, tylko grzecznie kochałam z mężem. Jak jakaś udomowiona kura. – potok słów i lawina wyznań zdawała się nie mieć końca. Michał siedział skupiony sącząc chłodny napój.
- Coraz rzadziej, coraz mniej namiętnie. Przestałam także dostawać orgazmy. Zbliżenia stały się krótkie, na odwal, byle jakie. Więc i ja zaczęłam tracić zainteresowanie, a zastępować seks masturbacją. – Asia ...
... ciągnęła to osobiste wyznanie dalej. Ktoś w głębi biura zgasił światło, a po chwili ponownie trzasnęły drzwi wyjściowe. Otuliła nas kompletna cisza i odosobnienie, a intymność rozmowy i spokojny głos Asi potęgował to wrażenie. W gardle mi zaschło, pomimo, że co chwilę popijałem wodę. Słuchałem koleżanki z przejęciem i skupieniem.
- Czuję, że teraz robimy to tylko z powinności małżeńskiej i resztek przyzwoitości. Nie chce mi się już niczego inicjować, a Łukasz zatopiony w tych swoich grach komputerowych też nie wykazuje inicjatywy. Obecnie seks jest z doskoku, bez emocji, bez dreszczyku… kurwa, ale mi brakuje porządnego rżnięcia. – skwitowała dobitnie.
- Powszechnie mówi się, że gdyby para wkładała grosik do słoika za każdym razem, gdy uprawia seks przed ślubem, a wyjmowałaby monetę z tego słoika po ślubie, to ten słoik nigdy się nie opróżni. – próbowałem nieco rozluźnić atmosferę.
- No to nam tych monet wystarczy do końca życia, a resztę ci dam. – oboje parsknęliśmy śmiechem.
Spojrzałem dyskretnie na zegarek. Nawet nie wiem kiedy prysnęło pół godziny.
- Z pewnością była to najciekawsza rozmowa jaka miała miejsce w murach tego biura. – podsumowałem wyraźnie rozbawiony. – Koniecznie to powtórzmy, ale muszę teraz dokończyć ten cholerny raport.
- Zróbmy to razem, Michał – w jej głosie nie było już rozbawienia. Jej czarne oczy podkreślone subtelnym makijażem śledziły każdy mój ruch, palcem wskazującym gładziła spoconą szklankę.
- Hmmm? – moje dobitne zaskoczenie i ...