Dwa małżeństwa (I)
Data: 24.02.2021,
Kategorie:
flirt,
koleżanka,
żona,
Masturbacja
ostro,
Autor: Minionek
... zakłopotanie nie uszło uwadze siedzącej naprzeciwko mnie rozmówczyni, która nie ukrywała zadowolenia z całej tej sytuacji.
- Raport, pomogę ci z tym. Pokaż mi tylko co potrzebujesz. Zrobię tak, żebyś był zadowolony. – droczyła się dalej.
- Daj spokój, nie chcę Cię wykorzystywać do takich bzdur. – odpowiedziałem wkładając szklankę do zmywarki.
- A do czego chcesz mnie wykorzystać? – w jej głosie ponownie pojawiło się coś tajemniczego, to samo coś, co przez moment wychwyciłem na początku naszej rozmowy.
- Miałem na myśli, że sam sobie poradzę. – próbowałem odzyskać kontrolę nad rozmową.
- Wiem, ale chcę ci pomóc. Wysłuchałeś mnie cierpliwie, za co ci dziękuję, teraz chcę się odwdzięczyć. Nalegam. – wstawiła swoją szklankę do zmywarki i skierowała się w stronę mojego biurka. – Chodź – kiwnęła głową w stronę naszych biurek.
- W porządku. – westchnąłem i tym razem przyspieszyłem kroku idąc ramię w ramię z koleżanką. Niższa ode mnie o głowę dziewczyna kroczyła dzielnie przez labirynt biurek. Przepastne pomieszczenie skąpane było w mroku, większość lamp była już wyłączona. Za oknem miasto spowiła noc, słychać było tylko niespiesznie przemykające samochody. Biurka opustoszały, spowite teraz w ciszy i spokoju, wyczekując na kolejny dzień pełen szczurów, głosów, pośpiechu. Usiadłem przed klawiaturą, odblokowałem ekran i w kilku zdaniach wyjaśniłem pozostałą pracę wymagającą wykonania kalkulacji i przeklejenia danych do raportu. Absolutnie nic ani interesującego, ani ...
... przydatnego. Co było natomiast interesujące to fakt, że Asia pochyliła się obok mnie tak blisko, że czułem subtelny zapach jej perfum i świeży zapach czystej skóry, jakby właśnie wyszła spod prysznica, a nie miała za sobą całego dnia pracy. Z wielkim trudem ignorowałem te silne bodźce. Kolejne kliknięcie myszką, kolejne słowa wyjaśniające zadanie. Nie wiem jednak czy moje słowa miały jakikolwiek sens. Nie byłem już w stanie się skupić. Na swojej szyi poczułem ciepły oddech, a chwilę później odsłoniętą skórę musnął kolczyk. Dzieliły nas milimetry. Bałem się odwrócić w stronę Asi, skupiając się tylko na ekranie monitora. Kawałek złota owiniętego wokół palca serdecznego zdawał się nad wyraz ciężki w tym momencie.
- Ja w tym czasie wyślę dwa e-maile i sprawa załatwiona. W porządku? – zakończyłem instruktarz nadal sztywno gapiąc się w monitor.
- Bardzo. – jedno słowo wpuszczone szeptem wprost do mojego prawego ucha. Słowo otulone wilgotnym, niespiesznym oddechem, okraszone zapachem młodej kobiety. Przez moje ciało przebiegł dreszcz emocji, takie charakterystyczne uczucie kończące się jeszcze bardziej charakterystycznym, przyjemnym impulsem w lędźwiach.
- Dziękuję. – ostrożnie odwróciłem się w prawą stronę. Mój wzrok napotkał jej. Nasze nosy niemal się dotykały, a usta dzielił centymetr, może dwa.
- Hmmm. – to już trzecie takie słowo, które słowem nie jest, a niesie ze sobą tak wiele niejasnej informacji dla faceta. To kobiece westchnięcie, trochę zaciekawione, trochę ...