Jej samochód
Data: 11.07.2019,
Kategorie:
Lesbijki
samochód,
Brutalny sex
Autor: paty_128
... ukochaną. Wyjęła z bagażnika parę drobiazgów i wchodząc na czworakach złożyła tylne oparcia, dając mi przy okazji całusa w usta.
- Chodź do mnie. – Uwielbiałam, gdy wypowiadała te trzy słowa.
Rozścieliła śpiwór, pasował prawie idealnie. Przerzuciłyśmy torbę i resztę na przednie siedzenie, po czym usiadłyśmy naprzeciw siebie po turecku i wzięłyśmy się za kolację, wypakowując z reklamówki żywność. Włączyła światełko, a gdy ściemniło się prawie całkowicie, blada poświata nadawała jej twarzy nowy urok. Wszystko wewnątrz mnie buzowało z podniecenia, choć starałam się nic nie dać po sobie poznać. Kiedy kończyłyśmy kolację, zaczęło padać. Początkowo pojedyncze, ciche krople nabierały siły i mnożyły się, wystukując jeden, stały rytm. My się powoli rozkręcałyśmy, końcówką kolacji – dwoma jabłkami – karmiłyśmy się nawzajem z ust, ona kroiła plasterki nożem, chwytała je zębami, ja je odbierałam ustami i grzecznie zjadałam. Później zmieniłyśmy się rolami. Tak, ta zabawa zdecydowanie należała do naszych ulubionych, już wcześniej wiele razy to robiłyśmy.
- Zmęczona po podróży? Może relaksujący masaż? – Zaoferowałam.
- Poproszę...
Zdjęła podkoszulkę, ukazując mi swoje cudowne piersi, po czym położyła się na brzuchu z dłońmi pod brodą. Pomyśleć, że tak wiele razy doszłam w jej ramionach... Pomyślałam z uśmiechem, usiadłam na jej pośladkach okrakiem i zaczęłam masować jej barki.
- Nie, bardziej w lewo... Jeszcze troszkę... Ooo tutaj... - Kierowała mną, wiercąc się lekko i ...
... pomrukując z zadowolenia. Stopniowo zsuwałam się niżej, do okolic łopatek, następnie wzdłuż kręgosłupa. Później zorientowałam się, że już nie masuję, a głaszczę jej plecy.
- Lepiej? – Zapytałam cicho.
- Tak, bardzo. Mogłabyś już mi tak robić do końca życia... - Więc gładziłam ją dalej. Palcami zwiedziłam jej żebra, kreśliłam różne wzorki. – Zejdziesz na chwilkę? Obiecuję, że tylko się obrócę i będziesz mogła z powrotem na mnie usiąść...
Wiedząc, co się „kroi”, zeszłam z niej. Tak, jak mówiła, obróciła się przodem do mnie i gestem pokazała, bym ponownie na nią usiadła. Zrobiłam to. Leżała i patrzyła na mnie z lekkim uśmiechem, chwyciła moje dłonie i zaczęła je obcałowywać. Usiadła podpierając się, była tak blisko... Zgodzi się na jeden mały pocałunek?
- Przytulnie tu, prawda? – Zapytałam, zaśmiała się cicho.
- Prawda... Dodatkowo podkręcasz temperaturę, wiesz? – Odgarnęła mi włosy za ucho, zapatrzyła się na moje usta.
- Naprawdę? Sadziłam, że to twoja zasługa... - Przejechała kciukiem po mojej wardze.
- Powiesz coś... Pikantnego?
- Chcesz zaruchać? – Wybuchnęłyśmy śmiechem. – Wybacz, nie wychodzi mi to tak dobrze, jak tobie.
- Nie aż tak pikantnie, kochanie... Takie rzeczy tylko przed orgazmem – Puściła mi oczko, czułam, jak się rumienię.
- Więc... Hmm... Chcesz posmakować mojej wygłodniałej szparki? – Zamruczała cicho.
- Chcę... - Złapała moje dłonie, splotła nasze palce – i wiesz, co? Chcę zaruchać.
Zaczęłyśmy się całować, obie wystarczająco ...