1. Bez znajomości (II)


    Data: 12.05.2019, Kategorie: minetka, biuro, praca, nieznajomy, Autor: Milena.S

    ... delektując się rozkoszą i nadchodzącym orgazmem. Jedna ręką trzymałam się blatu biurka, a druga mocno gniotłam sobie pierś od czasu do czasu podszczypując sutek. Nagle znowu poczułam jego język na swojej łechtaczce i nie mogąc wytrzymać dłużej, wygięłam się mocno nabijając na jego palce. Orgazm był silny, przez chwilę nic nie widziałam, w głowie wirowało, w uszach dzwoniło...
    
    Powoli wyrównywałam oddech. Nieznajomy odchylił się, wyjął ze mnie palce i je oblizał a potem ucałował moje uda i łydki. Zaśmiałam się czując łaskotki i wtedy usłyszałam pukanie a zaraz za nimi bez chwili na zaproszenie, otworzyły się drzwi.
    
    - Dzień dobry, gdzie ta klimaty-zacja – wyjąkał. Jego oczom ukazała się w pół naga kobieta leżąca na fotelu a nad biurkiem wystawała głowa mężczyzny, z boku zaś jego nogi... taki widok nie bywa najczęstszy.
    
    - W pomieszczeniu na lewo od wejścia. Jest otwarte – odpowiedziałam krótko, zakrywając się jednocześnie koszulą. Odwróciłam się na krześle by być tyłem do drzwi. Technik opuścił gabinet, mówiąc coś do kolegów. Westchnęłam zażenowana i spełniona. Zerknęłam w stronę mężczyzny, który stał już przy biurku i chował ...
    ... portfel i telefon do kieszeni. Zanim ruszył ku wyjściu, pochylił się i pozostałości moich majtek włożył do kiszeni spodni niczym łup, pamiątkę po spotkaniu.
    
    - Już idziesz? - spytałam. Musiałam przyznać, że nie chciałam by wychodził.
    
    - Tak, ale jeszcze się spotkamy. Jesteś mi to dłużna.
    
    - Nawet nie wiem jak ci na imię – powiedziałam do jego oddalających się pleców.
    
    Odwrócił się, chwytając za klamkę.
    
    - Wszystko w swoim czasie maleńka.
    
    Jak zahipnotyzowana patrzyłam w stronę drzwi, za którymi zniknął. W głowie słyszałam jego ostatnie słowa. Z transu wyrwało mnie głośny huk i przekleństwo za ścianą. Poprawiłam ubranie i chcąc się czymś zająć, zaczęłam sprzątać z biurka. Na blacie wciąż leżała koperta, którą zostawił. Wzięłam ją do ręki. Nie była zapieczętowana, więc mogłam spokojnie dostrzec ciemną kartkę schowaną w środku. Obróciłam ją. Na przedzie widniały moje inicjały ręcznie wypisane bardzo zgrabnym charakterem pisma. Pozbawiona oporów wyjęłam kartkę ze środka i zaczęłam czytać. Nie mogłam uwierzyć w to co widzę, jednak mogłam być pewna jednego – nieznajomy mężczyzna była bardziej tajemniczy niż mogłam przypuszczać. 
«1234»