Alicja - trzecia niespodzianka, cz. 5. Dokonczenie.
Data: 04.03.2021,
Kategorie:
Pierwszy raz
Autor: Tomnick
... zakręca nakrętkę i stawia butelkę na podłodze. Zakrywa twarz dłońmi i po chwili znowu płacze. Kiedy opanowuje się, bierze chusteczki i wyciera nos, kolejnymi ściera łzy, następną – część makijażu. Nagle czuje szybko narastające zmęczenie.
– To alkohol działa czy opanowałam stres? – zastanawia się sennie. Ciążą jej powieki, kręci się w głowie, szumi. Nie ma siły z tym walczyć. Zamyka oczy i po chwili chrapie. Śpi nerwowo, budzi się kilka razy, szybko zasypia, w czym pomaga wypity alkohol, ale dopiero wczesnym rankiem zdejmuje pończochy, bieliznę i bierze prysznic. Potem telefonuje do pracy i załatwia sobie dzień urlopu. Wypija solidny łyk alkoholu i chowa butelkę do barku. Głębokim snem śpi do trzynastej. Wstaje i stojąc w kuchni nago, robi śniadanie. Po wszystkim ubiera szlafrok i zapala papierosa.
– To ostatni – postanawia. – Czas zdecydować, co dalej z moim radosnym, ekscytującym życiem...
*
Mimo prób nie zdołała się skontaktować z Bogdanem. Pojechała autobusem i czekała pod jego willą, aż zdecydowała się wracać, bo wysłał smsa, że ciągle jest w pracy i nie wie, której wróci. Rozczarowana ruszyła na przystanek autobusowy, a chwilę później pod willę podjechało jego auto. Wysiadł Bogdan... z młodą dziewczyną. Kręcone blond włosy, szczupła, dość spory biust, długie nogi. Objęci idą do jego willi. Alicja stała i patrzyła. Zniknęli za drzwiami. Dopiero wtedy kobieta odwróciła się, kręcąc głową z niedowierzaniem i powoli zaczęła iść na przystanek.
Odezwał się ...
... następnego dnia. Nie powiedziała, że widziała go z dziewczyną. Kiedy zaproponował spotkanie, zgodziła się, ale wówczas od razu rzucił sugestię spotkania jeszcze z dwoma kolegami. Po krótkim namyśle zgodziła się. Podał adres i kazał jej wejść do willi o ustalonej godzinie.
– Ja już tam będę – uspokoił ją, kiedy zaczęła pytać o niego i proponować wspólne wyjście.
Już nie miała złudzeń. Domyślała się, że frymarczy jej ciałem, aby znowu załatwić jakąś sprawę.
*
O podanej godzinie znajduje się na przedmieściach Warszawy przed drzwiami okazałej willi. Jest ciepło, więc stoi w rozpiętym płaszczyku i odważnej sukience. Ciemne pończochy i pełne czerwone pantofelki na szpilce dopełniają ubiór. Wie, że ten kolor działa na większość mężczyzn. Dzwoni, drzwi otwiera gospodarz, wchodzi. Ku jej rozczarowaniu nie ma Bogdana.
– Bogdan przyjedzie nieco później – twierdzi uśmiechnięty gospodarz, jakby czytał w jej myślach
Gospodarz pomaga Alicji zdjąć płaszczyk. W salonie nie ma ani jednej kobiety, za to jest aż kilkunastu mężczyzn! Część już podpita. Są agresywni, hałaśliwi, rozweseleni. Zaniemówiła i zdrętwiała z zaskoczenia. Czegoś takiego się nie spodziewała! Bogdan oszukał ją! Ubrała się dość odważnie. Wszyscy patrzą na nią. Szpilki i przesadnie duży dekolt robią należyte wrażenie. Oglądają ją, oceniają wzrokiem. Alicja boi się, że rzucą się na nią. Kilku najbardziej niecierpliwych podchodzi, więc rozmawia, a traktują ją prawie jak prostytutkę. Widząc, że nie jest młodsza, nie ...