Katowice-Gdańsk
Data: 11.07.2019,
Kategorie:
nieznajomy,
Brutalny sex
pociąg,
Autor: PannaNikt
... jej skrawek. Jednocześnie inwazję poszerzył o język, który lizał moją szyję. Gdy dotarł do płatka ucha, chwycił go w zęby i ugryzł. Taśma stłumiła mój kolejny jęk.
W między czasie docierało do mnie, że moje własne ciało zaczyna mnie zdradzać. Przyspieszony oddech, łomoczące serce i ciepło, które powoli rozlewało się we mnie - nawet sama przed sobą nie mogłam udawać, że to tylko wynik ataku i stresu. Powiem szczerze poczułam ogromny niesmak. I to nie do napastnika tylko do siebie. Wszystko w co wierzyłam właśnie rozpierdalało się w gruzy. Zawsze niemożebnie wkurwiał mnie motyw, że niby ofiara gwałtu tak naprawdę czerpie z niego przyjemność. Jak można pierdolić takie smutne kawałki? Gwałt to jedno z największych skurwysyństw, które można zrobić drugiemu człowiekowi. Nie dość, że maltretuje się czyjeś ciało to jeszcze pluje w duszę. Zawsze chciałam wierzyć, że mimo wszystko nie jesteśmy kawałkiem mięsa podporządkowanym zaspokajaniu potrzeb. Nie jestem ideałem, mam skłonność do drobnych przekrętów, ale staram się trzymać pion. Pewnych rzeczy się nie robi. A tymczasem skuta i zakneblowana w pociągu kategorii D, czułam się jak pusta, nagrzana suka.
Jeśli choć przez chwilę miałam nadzieję, że niczego nie zauważy to się myliłam.
- Mmmm, tobie się też podoba - wyszeptał a przez zdziwienie przebijała nuta zadowolenia. Jeszcze mocniej docisnął mnie do siebie, a moje skute dłonie oparły się o twarde wybrzuszenie. Nie chciałam dotykać jego erekcji, ale trzymał mnie bardzo mocno. ...
... W pewnym momencie zaczął się pieszczotliwie ocierać o moje dłonie i plecy, jednocześnie liżąc i gryząc ucho. Jedna ręką powędrowała na kolano i wsunęła się pod luźną, bawełnianą spódniczkę z falbanami. Próba zaciśnięcia ud nic nie dała, bo poradził sobie z nimi od razu. Trzeba było mu przyznać, że miał sporo siły. Czułam, że powolnym, ale zdecydowanym ruchem sunie ku górze. Zatrzymał się na koronce majtek, gładząc przez nią delikatnie wzgórek. Jak na złość żeby zrekompensować beznadziejny tydzień zafundowałam sobie mini spa. Dzięki temu do pociągu wpadłam może i spóźniona, ale za to pachnąca truskawkami z wanilią i gustownie przystrzyżona. Żałowałam właśnie, że kurwa nie jestem upocona, zarośnięta i dajmy na to w reformach. Choć czy naprawdę żałowałam? Wydawało mi się, że serce nie może już bardziej przyspieszyć, ale przyspieszało. Taśma zaś litościwe tłumiła moje jęki.
Gładzenie przestało mu chyba wystarczać, bo wsunął całą dłoń pod materiał majtek. Chwilę głaskał króciutkie włosy, by niespodziewanie przerwać i wedrzeć się we mnie palcem. Nie dało się ukryć że byłam mokra i to tak, jak nigdy w przeszłości. Miałam wrażenie, że go to zdziwiło, bo na ułamek sekundy przerwał. Poprawił uchwyt i wprost do mojego ucha cicho powiedział - Cieszę się, że cię dziś spotkałem.
Do palca dołączył kolejny i chyba jeszcze kolejny. Powoli traciłam rachubę. Jego ruchy przyspieszały - palce we mnie, dłoń ugniatająca piersi, język na mojej szyi. On też nie pozostawał obojętny. Czułam jego ...