1. Zwyczajne małżeństwo


    Data: 06.03.2021, Kategorie: bdsm małżeństwo, Autor: PióroAteny

    ... siebie dźwięk, któremu było blisko do skamlenia. Od razu odjął rękę, chociaż bardzo go kusiło, żeby po prostu wsunąć palce w kobietę i dać jej intensywny, długi orgazm. Wiedział jednak, że musi z tym troszeczkę zaczekać. Sięgnął po szpicrutę i tym razem stojąc nad kobietą pogładził najpierw jej usta, żeby mogła poczuć, że ma do czynienia ze skórzanym narzędziem. Następnie pogładził jej szyję, by po tym uderzyć ją w ramię. Uległa jęknęła, więc przerwał i odczekał dłuższą chwilę. Gdy jemu zaczęło się dłużyć, uderzył w pierś. Zadziałało, bo Amelia znów jęknęła i zagryzła pełne wargi. Wiedział, że jest mocno zniecierpliwiona i spragniona, dlatego tym razem nie przerywał na zbyt długo. Kilka razy uderzył ją w brzuch, na którym od razu wykwitły małe, różowe plamki. Po razie uderzył w oba uda, żeby niemal natychmiast po tym zacząć lekko pacać zaczerwienioną i napuchniętą łechtaczkę.
    
    – Nghhhhmmm... – Amelia nie była w stanie wykrzesać z siebie żadnego konkretnego słowa, wszystko ją paliło, była już blisko granicy, ale miała nadzieję, że wytrzyma... Na szczęście mąż znał ją na tyle dobrze, że porzucił szpicrutę, nachylił się nad nią i zaczął ją powoli całować, żeby żar podniecenia rozpalił się też płomieniem miłości. Całował ją słodko, czule, bardzo długo, żeby przygotować ją na kolejne kroki, które miały zakończyć ten akt. Potem przeszedł pocałunkami na szyję, nie szczędząc jednak gryzienia i podszczypywania. W tym samym czasie przesuwał paznokciami po jej bokach. Przygryzł skórę ...
    ... na jej piersiach i wreszcie zakończył swoje męki, biorąc sterczący sutek w usta. Nie powstrzymał zachwyconego pomruku, gdy zaczął go trącać językiem. Amelia była niesamowicie wdzięczna za tę pieszczotę, a po tak długim oczekiwaniu, wydawało jej się, że czuje przyjemność przynajmniej trzy razy mocniej, niż zwykle. Wydała z siebie krótki pisk, który zwiastował sutkowy orgazm, nie tak intensywny, jak ten „normalny” ale jednak dający tę odrobinę zaspokojenia.
    
    Andrzej z zadowoleniem odsunął się, patrząc jak cienka nitka śliny łączy jego usta i nadal sterczący sutek. Nie chciał się rozpędzać, więc ugryzł kobietę w okolicę żeber, wystarczająco mocno, żeby powstał w tym miejscu mały siniak. Krótki syk bólu był pieszczotą dla uszu Pana, gdy wgryzł się też w brzuch. Im bliżej cipki był, tym głośniej i ciężej oddychała dręczona kobieta. Wreszcie ułożył się bardzo wygodnie między szeroko rozłożonymi udami i przyjrzał się zaczerwienionym i opuchniętym sromom. Małe wargi były rozchylone, lśniące od śluzu i zapraszające do pieszczot. Mężczyzna przesunął palcami po pachwinie, patrząc, jak wagina lekko zwiera się, wypuszczając z siebie więcej soków. Kusiło go, żeby je zlizać, ale powstrzymał się, na rzecz satysfakcji z męczenia uległej. Odsunął palce i najpierw pocałował miejsce tuż nad wzgórkiem łonowym, zerkając na zarumienioną twarz żony. Policzył w myślach do trzech i dopiero wtedy pocałował miejsce centymetr poniżej. Następnym razem policzył do pięciu, za jeszcze kolejnym do siedmiu i ...
«12...678...»