Marta i tajemniczy ogród
Data: 11.03.2021,
Kategorie:
ogród,
pończochy,
upskirt,
Brutalny sex
Autor: historyczka
... teatralnie układając usta w podkówkę.
"Ależ ja bym ci rąbał tę pupcię… oj, rąbał! Jak wariat! I nie tylko pupcię… Aż wióry by leciały!"
– Mam tylko nadzieję, że nie zakradła mi się pod majteczki…
Chłopak aż się wzdrygnął, gdy to usłyszał. Wyobraził sobie, co te skąpe stringi mogą skrywać, wyobraził sobie gładką, starannie wydepilowaną szczelinkę i aż przymknął oczy. Cierpiał z powodu swojej nieśmiałości. Ileż by dał, żeby „pociągnąć majteczkowy temat”.
Wreszcie zdobył się na desperacki akt odwagi.
- Proszę pani... czy mam... sprawdzić?
Oczyma wyobraźni już widział, jak odsuwa wąski paseczek stringów...
Marta celowo tak pograła. Zdawała sobie sprawę, że to tak rozpali chłopaka, że wyśpiewa wszystko co wie, w sprawie tajemnic Sebastiana.
- Cóż Pietrku... obawiam się, że niestety tak... ale wiesz... bardzo się wstydzę... no i teraz nie dokucza mi ta mrówa. Ale... przy okazji, co jeszcze wiesz o tym Sebastianie?
Młodzian aż zadął się w sobie. Wysilił umysł, żeby cokolwiek sobie przypomnieć.
- Hmm... No gadali, że poluje na niego mafia... że ten wypadek, to nie przypadek...
"Ale to ona się domyśla! Co jeszcze?! Nagroda może być taka słodka! Może dotknę jej majtek!"
- No i chodziły ploty, że te skarby, co gdzieś tam wynalazł, to mógł gdzieś skryć przed tą mafią...
Marta zrozumiała, że chłopiec rzeczywiście się stara. Postanowiła to nagrodzić.
- Pietrku, cóż... zajrzyj proszę pod majteczki... od tyłu.
Młodzieniec wariował od nadmiau ...
... szczęścia. Teraz dopiero dygotały mu dłonie.
Wtem z krzaków wypadł rozdygotany Bartek. Widząc Martę podciągającą przed gówniarzem spódniczkę i Pietrka wpychającego paluchy w pończochę, aż się cały trząsł. Usłyszawszy ostatnie zdanie, domyślił się o co chodzi.
– Czy nie zakradła się pod majteczki? Oczywiście, że mogła tam bezczelnie wleźć!
– Nie, nie… – protestowała Marta, gdy stary się nad nią pochylił.
– Młody, ofermo, co ty potrafisz znaleźć?! Patrz jak to się robi.
Natychmiast włożył palec pod cieniusieńki pasek majtek. Zaczął nim suwać po pośladkach dziewczyny.
– Nie… nie… niech pan przestanie…
Ale stary lowelas nie przestawał. Skierował palec w drugą stronę. Zbliżył się do jej szparki. Martę niesłychanie pobudziła ta sytuacja, ale na więcej nie mogła pozwolić. Zerwała się na równe nogi. Stary poczuł się jak dziecko, któremu ktoś zabrał najulubieńszą zabawkę.
O ty dziweczko! Myślisz, że stary Bartolomeo tak łatwo się poddaje? Niedoczekanie!
Poprowadził ich wzdłuż górki z wodospadem, tuż za nim znajdowało się wejście do groty. Marta niemal zapiszczała z radości. Wręcz szalała na punkcie takich tajemniczych miejsc.
Bartłomiej wyjaśnił, że tą część ogrodu wzorowano na magnackim założeniu „Zofiówka” z Humania. Szczęsny Potocki ufundował jeden z najpiękniejszych ogrodów świata swojej żonie Zofii.
– Pani historyczka, to coś o niej powinna wiedzieć.
– No tak, to w końcu nasza pierwsza celebrytka. – Uśmiechnęła się. – Ulubienica europejskich ...