Lexus
Data: 13.03.2021,
Kategorie:
zemsta,
BDSM
Autor: BaPe
... wstał, pochwycił jej łokieć i wyprowadził na korytarz. Pchnął ją lekko i głośno zamknął za nią drzwi. Spokojnie napełnił szklaneczkę złocistym płynem. Rozsiadł się w fotelu. Rozkoszował się dźwiękiem ulubionego utworu. Podniósł szkło do ust. Za drzwiami panowała cisza. Nie słyszał kroków. Był pewien, dalszego przebiegu zdarzeń. Nie wiedział tylko, jak długo to potrwa.
Czekał.
Drzwi uchyliły się po kilkudziesięciu sekundach. Natalia weszła bez słowa do pokoju, stanęła w połowie odległości miedzy nim, a drzwiami i powoli, ociągając się rozpinała guziczki. Drżała...
Kiedy rozpięła ostatni guzik, spojrzała na Marcela błagalnie, jakby oczekiwała, że stanie się cud.
Milczał... patrzył przed siebie, ignorując ją wzrokiem. Nie istniała, mimo, że właśnie zsunęła bluzkę i położyła ją na oparciu krzesła...
Sączył w milczeniu whisky i zastygł w bezruchu, jakby obraz na przeciwległej ścianie był czymś godnym najwyższej uwagi. Nadal bez słowa...
Natalia odchyliła ręce do tyłu i wyszukała zapięcie stanika... Przesunęła dłonie na miseczki i zamarła w takiej pozycji...
Marcel nadal ją ignorował.
Zsunęła stanik... Położyła na bluzce.... Dłonie położyła na piersiach...
Marcel nalał drugą szklaneczkę. Nie wstał, powiedział tylko – masz, napij się i wskazał palcem.
Nie chciała pić...
- Napij się, zanim pójdziesz - powtórzył. O tamtej sprawie już przestaliśmy rozmawiać. Nie chciałaś, to nie. Handy - twoja decyzja. No co tak stoisz? Koniec wizyty, spadaj!
- ...
... Nie, proszę...
- Ręce!!! Marcel był wyraźnie zniecierpliwiony. Spójrz, gdzie je trzymasz! Nie wiesz mała, czego chcesz. Idź już i nie zawracaj mi głowy.
Jej ręce zakrywały piersi. Powoli, ze wstydem, opuściła je w dół na brzuch i spoglądała teraz na Marcela z wielkimi znakami zapytania w oczach.
- Teraz dobrze...? Proszę... Bardzo mi zależy - wyszeptała.
Wstał i powoli podszedł. Położył dłoń na jej prawej piersi. Nie, nie był to delikatne muśnięcie. Samiec manifestował, że ma takie prawo. I tyle. Bezczelnie patrzył w jej oczy. Wykonała gest, jakby chciała go odepchnąć, ale nie... Opuściła wzrok i czekała.
Bawił się jej sutkiem. Stawał się sprężysty. Uśmiechnął się i szarpnął zapięciem jej spódniczki.
- Co pan robi? – powiedziała bez sensu.
Wykonała ruch dłonią, jakby usiłowała przytrzymać tkaninę, ale Marcel zdecydowanym ruchem pociągnął w dół.
- Jest pan potworem - powiedziała.
- Mała, powiedział Marcel. Powiedziałem, że możesz sobie iść, jak ci się coś nie podoba... Wkurzasz mnie! Mam tego dosyć.
Odwrócił się. Usiadł ponownie w fotelu. Natalia stała bezradnie, w samych majtkach, spódniczka opadła na buty.
- No co, nie rozumiesz? Wizyta skończona. Spadaj wreszcie i kończmy tę błazenadę! Tam są drzwi! No, już!!!! Marcel wskazał dłonią...
Stała niezdecydowana... Przesunęła kciuk za gumkę majtek i wysunęła jedną nogę do przodu. Patrzyła w oczy Marcela błagalnie... Czy on nie ma sumienia?.
- Będę... Będę słuchać... Wyszeptała. Będę pana ...