1. Lexus


    Data: 13.03.2021, Kategorie: zemsta, BDSM Autor: BaPe

    Handy - tak na nią wołali i to nie wiadomo dlaczego, bo jej prawdziwe imię to Natalia. Może dlatego, że trudniej jest wymówić Natalia, niż Handy. Nieważne... Handy wjechała na parking firmy i dostrzegła wolne miejsce. Świetnie – ucieszyła się... i wtedy właśnie zadzwonił ten cholerny telefon. Sięgnęła do torebki, dźwięk natarczywie wdzierał się w uszy... wcisnęła sprzęgło... gdzie ta komórka... jest... Wysupłała spośród miliona drobiazgów telefon i kiedy wydobywała go z torebki, wysunął się i spadł. Odruchowo pochyliła się i poczuła wstrząs...
    
    - O, kurcze... właśnie uderzyła w samochód prezesa... W tył nowego czarnego lexusa... W auto, które od kilku dni było przedmiotem dumy szefa!
    
    - Cholera... wyrwało się jej... Uderzenie nie było mocne. Dostrzegła, z przerażeniem, że roztrzaskała w drobiazgi tylną lampę. Taka lampa to kilka miesięcy jej pracy... Większych strat nie dostrzegła. Czy jej samochód ucierpiał? Teraz to nie było ważne... rozejrzała się... nikt nie widział... Przejechała na wstecznym kilkanaście metrów i skręciła. Dojechała w okolice parku. Zatrzymała się. Nie, nie wysiadała. Serce biło szybko, jakby chciało wyrwać się z klatki piersiowej...
    
    Przerażenie paraliżowało krtań... Telefon zadzwonił ponownie. Odebrała. Operator zawracał głowę jakąś promocją... Spadaj! Rozłączyła się zirytowana... Nie odczuwała skruchy, że zachowała się niegrzecznie.
    
    Telefon do Zuzy – Zatrułam się czymś – muszę zostać w domu... będę w pracy za dwie- trzy godziny... Alibi ...
    ... zapewnione... Teraz spokojnie obejrzy swojego peugeota...
    
    Nic się nie stało. Niewielkie zarysowanie na błotniku...
    
    ***
    
    Centrum handlowe. Sklep z ciuchami. Natalia przymierza kilka bluzek. Decyduje się na jedna z nich. To na odtrutkę psychiczną. Na poprawę humoru. Pod firmę dojeżdża za godzinę. Jest spokojna.
    
    Prezes szaleje. Wściekły, jak rozjuszony byk... Przeklina, wrzeszczy... pani Haniu – natychmiast spis wszystkich kierowców, którzy dziś odbierali towar... z godzinami przyjazdu... Nogi powyrywam.... Hania zajmuje się logistyką, dokładniej koordynacją transportu.
    
    - Coś złego się stało? – pyta Natalia. Prezes eksploduje. Zabiję drania – ryczy - wyrzucę na zbitą mordę... Nie za to, co zrobił, ale za to, że uciekł... Skurwysyn... Wyleci z wilczym biletem... na wieczne, kuźwa bezrobocie wyleci! Już ja się o to postaram!
    
    Natalia opanowuje emocje... dobrze, że dopiero teraz przyjechała... Czy ktoś mógł ją wcześniej widzieć?
    
    Na szczęście nie... Na pewno!!!. Gdyby widział... lepiej nie myśleć!
    
    Drukarka wypluwa spis samochodów – są zaledwie trzy... Hania na drżących nogach niesie wydruk. Prezes stoi w otwartych drzwiach gabinetu i drze się do Marcela – znajdź mi tego skur..., powiedział... Dodał jeszcze, co zamierza zrobić z winowajcą, ale nie nadaje się to do powtórzenia...
    
    Handy wychodzi. Idzie z Marcelem korytarzem.
    
    - Coś nie tak - pyta Marcel – jesteś dziwnie blada?
    
    - Dziękuję, mam coś z żołądkiem, ale już lepiej... nie lubię, jak ktoś podnosi głos. ...
«1234...7»