HoteLove cz. 8 - Wizyta
Data: 14.03.2021,
Kategorie:
Sex grupowy
Autor: morhavee
... ten czas byłem wam wierny.
Zbici z tropu wpadamy na chwilę w konsternację, ale jego uśmiech i puszczone oczko szybko dają do zrozumienia o co mu chodzi.
- Przez ten cały czas nic a nic? - pytam
- No nic - odpowiada smutno. - Abstynencja.
- No… to my nie byliśmy wierni.
- Nie? - dziwi się nasz kolega ale i ja jestem zaskoczony.
- No nie, regularnie zdradzamy cię ze sobą - puszcza do niego oko - nawet dziś rano.
- Szczęściarze - Marek udaje zbulwersowanie - i do tego jesteś podła.
Rozmowa schodzi na tematy intymne, z nieco zabawnym zabarwieniem. Przyglądam się mojej żonie, która teraz siedzi rozparta wygodnie w niedużym fotelu, z nogą założoną na nogę. Ma na sobie luźną, białą bluzkę z ładnym i głębokim wycięciem w dekolcie oraz szarą obcisłą spódnicę. Do tego biurowo odpowiednie buty na niedużym obcasie i rajstopy. Nie wiedzieć kiedy dryfujemy w kierunku rozmowy o pracowym flircie i Marek opowiada o swoich zalotach. Gdy my pokrótce streszczamy nasz seks w moim biurze on tylko patrzy z zazdrością i ucina temat.
Gdy Anna pochyla się nad stolikiem, dekolt jej luźnej bluzki odsłania jej biust, mimo, że ma na sobie czarny stanik to aż ciężko nie spojrzeć i nie rozmarzyć się choćby na chwilę. Widzę, że i kolega zerka a gdy obaj zaczynamy do tego jeszcze ją ubóstwiać i komplementować, ona rumieni się ale widać, że lubi to i sprawia jej przyjemność.
Tworzy się miła atmosfera nieskrępowania i swobody, w której Marek jest nie tylko obserwatorem i ...
... komentatorem, nie czujemy się przy nim źle podczas drobnych czułości, pocałunków czy intymnych rozmów, wciągamy go trochę w nasz świat. Mały, okrągły stolik nie dzieli tylko zbliża a dopalająca się świeczka ociepla stosunki.
Gdy wieczór przeradza się w noc, wychodzimy na chłód i wczesnozimową słotę by rozejść się w swoje strony.
Przeciągnięta wizyta
- Przeciągnąłem trochę delegację, mam jeszcze spotkanie umówione na popołudnie i będę wracał rano
Marek zaczyna wspólny lunch od tłumaczenia się. Szybkie spotkanie na mieście, wspólne wyjście na obiad we troje. Miejsce zgoła odmienne od wczorajszego - większe, głośniejsze i pełne ludzi. Brak intymności a w powietrzu unosi się atmosfera stresu i pośpiechu. Do tego wszyscy w służbowych ubraniach tak jak i my. Jednak skoro Marek proponuje i mamy czas to czemu nie skorzystać z okazji na spotkanie.
Szybkie i sycące dania i zwyczajna rozmowa zwyczajnych ludzi - w sam raz, by umówić się na wieczór.
Gdy Marek nas odbiera z miasta jest już późny wieczór, lekki i zimny deszcz siąpi a wiatr przenika przez ubrania. Z radością witamy ciepłe wnętrze samochodu i możliwość wjechania do parkingu podziemnego hotelu w którym się zatrzymał nasz kolega.
- Zapraszam w me skromne progi - śmieje się wpuszczajac nas do bardzo standardowego pokoju. Wyglada przyzwoicie ale mało przytulnie, typowe miejsce na nocleg ludzi w podróży służbowej, przynajmniej widok na zmoknięte miasto jest całkiem dobry.
- Może zamówię coś rozgrzewającego - ...