Porcelana
Data: 12.07.2019,
Kategorie:
Zdrada
tinder,
Autor: Phoenix
... mapą, kijami trekingowymi i kaskiem, a ja nie jestem zwolennikiem wspinaczek, zwłaszcza w swojej sypialni. Tak więc kolejne spotkanie skończyło się fiaskiem.
Następne spotkania to: Ola, samotna matka, szukająca sponsora z mieszkaniem; Patrycja, kolejna samotna matka (do tego bliźniaków) i w trakcie rozwodu; Kamila, tu niespodzianka - bezdzietna, która jednak całe spotkanie opowiadała mi o swoim byłym facecie z którym była pięć lat, który bił ją w zasadzie od samego początku związku. Fantastycznie... Uznałem, że wszystkie w miarę normalne dziewczyny, nie wychowujące gromady dzieci (pierdolony klub samotnej matki), dla których największym marzeniem są ślicznie zrobione paznokcie i narysowane brwi na pół czoła już wymarły jak dinozaury i zawiedziony zlikwidowałem konto. Okazało się niebawem, że najlepszą kobietę jaką mogłem poznać, spotkałem w całkiem niespodziewanych okolicznościach.
Od zawsze lubiłem pisać. Zamiast do szuflady wrzucałem swoje opowiadania na strony dla pisarzy-amatorów. Jednak nie spotykały się one z większym odzewem. W związku z tym i moim rosnącym libido, które nie znajdowało ujścia w realnym świecie, zacząłem wplątywać w nie wątki erotyczne. Pewnego dnia dostałem prywatną wiadomość, w której jedna z użytkowniczek o nicku Alicja96, napisała, że spodobało jej się moje opowiadanie i z niecierpliwością czeka na kolejną część. Grzecznie podziękowałem za miłą wiadomość. Jej konto podobnie jak moje nie miało zdjęcia profilowego. Na stronie na której ...
... publikowałem, było sporo erotyki, spodziewałem się, że jest tam kilka grup czytelników, wśród których atrakcyjne kobiety stanowią mniej więcej 0,001% ogółu. Jaka jest prawda, nie wiem, wiem jedynie, że miałem to szczęście, że napisała do mnie kobieta, która nie przynależała do grupy 16-letnich nastolatków czytających z wypiekami na twarzy słowo cipka i kutas, 30-letnich prawiczków czy 50-letnich kobiet, które znów chcą poczuć choć przez moment dreszcz na plecach i mrowienie między nogami. O tym kim jest Alicja96 przekonywałem, się przez kolejne tygodnie, gdy od czasu do czasu, a później z coraz większą intensywnością pisaliśmy do siebie. Jak się okazało, mieszkała ona zaledwie kilka kilometrów ode mnie. Po nieudanych przygodach z Tinderem, byłem z dystansem nastawiony do internetowych znajomości i współczesnych kobiet. Dodatkowo Alicja zaznaczyła w jednej z początkowych rozmów, że od roku ma chłopaka, z którym jest szczęśliwa. Tak więc nasza znajomość miała czysto koleżeński charakter, ocenialiśmy swoje opowiadania, dzieląc się swoimi spostrzeżeniami i punktem widzenia na sprawy erotyki, z męskiego i kobiecego punktu widzenia. Odpowiadało mi to.
Wszystko zmieniło się gdy poprosiła mnie o przesłanie mojego zdjęcia i zaproponowała przesłanie swojego. Pisała, że jest po prostu ciekawa jak wyglądam. Nie wiedziałem jak postąpić. Z jednej strony sama o sobie mówiła, że jest atrakcyjną dziewczyną i gdyby tak istotnie się okazało byłby to dla mnie problem, bo przecież ma chłopaka. Problem ...