Słowo na S (I) - Shemale
Data: 24.03.2021,
Kategorie:
Trans
nieznajomy,
Lesbijki
Autor: paty_128
... stanik. Pocałowałyśmy się, pocierała mi sutka kciukiem, zastępując palec językiem. Tak samo z drugim. Uklękła i pozbawiła mnie spodenek, pod którymi nie miałam majtek. Jej usta wylądowały na moim brzuszku, opuszkami palców błądziła po moich udach. Coraz niżej i niżej... Aż przejechała językiem po moich płatkach. Jęknęłam wyginając się, tak bardzo chciałam więcej. Wsunęłam palce w jej wilgotne włosy, a ona przeniosła się na moje udo. Umierałam z pożądania, a ona drażniła się, co jakiś czas serwując mi jedno liźnięcie. Poczułam, jak jej palec wnika między wargi, przesuwa się w stronę dziurki i zawraca, by pieścić łechtaczkę.
- Jak długo już się nie kochałaś? – Zapytała, a jej głos wydał mi się jeszcze bardziej podniecający niż dotychczas.
- Nie wiem... Z pół roku.
Skończyłam zdanie, ona w tym samym momencie zaczęła wwiercać się palcem w dziurkę, a jej usta znalazły się wokół łechtaczki. Wsunęła drugi palec i zaczęła nimi pocierać punkt G.
- Och, Kate... - Jęknęłam.
Ssała i lizała jednocześnie masując mnie w środku. Jej ruchy były delikatne, ale zdecydowane. Najwyraźniej znała się na rzeczy.
Drażniła się ze mną, nie dając mi kilka minut później dojść. Odwlekała orgazm, a ja myślałam, że wybuchnę. Była obłędnie zajebista w tym, co robiła.
Za czwartym razem dała mi dojść. Drżałam w spazmatycznych ruchach, raz po raz wypowiadając jej imię. Trwał dłużej niż zazwyczaj, to zapewne przez to, że tak go odwlekała. Orgazm minął, odprężyłam się, ale ona nie ...
... przerwała. Chciałam powiedzieć, że doszłam, ale zaczęłam szczytować drugi raz. Chwilę po tym nastąpiła trzecia fala ekstazy. Czułam, jak moje własne soki spływają po udzie by zostawić ślad na pościeli.
Wyjęła palce, zastąpiła je językiem. Wrażliwość po trzech przeszywających od stóp do głów orgazmach sprawiła, że doszłam jeszcze raz. Po nim Kate zakończyła swoją pracę i położyła się obok mnie na plecach.
- Zaspokoiłaś mnie jak nikt inny... - powiedziałam mruczącym głosem..
- Cieszę się, że ci się podobało. – Położyła dłoń na moim policzku i pocałowała mnie namiętnie, ale krótko. Chciałam się jej odwdzięczyć. Sprawić, by tak samo się wiła, jak ja przed chwilą.
Przejechałam palcami po jej wyrzeźbionym w delikatny zarys kaloryfera brzuszku, jednak ona ponownie mnie powstrzymała.
- Chcę ci się odwdzięczyć... Nie mogę? – Zapytałam, nie rozumiejąc jej zachowania.
- Nie chcę, byś uciekła.
- Dlaczego miałabym to zrobić? – Zapytałam z lekkim uśmiechem. Ułożyła się na boku podpierając głowę ręką.
- Wiesz... Po Ziemi chodzą kobiety, mężczyźni... - Uniosłam brew pytająco. Westchnęła. – Uciekniesz.
- Nie, obiecuję. – Widziałam w jej oczach lęk. O co jej, do cholery, chodzi? Ma HIVa czy co? – Masz HIV?
Uśmiechnęła się, po chwili się roześmiała na całego. Uśmiechnęłam się.
- Nie, nie mam żadnych chorób. Jestem shemale.
- Czym? To znaczy, kim? – Dwa, trzy razy w życiu słyszałam ten wyraz.
- Ja... Mam ptaszka.
- Żartujesz...
- Mówię serio. No, uciekaj ...