Wesele w Malborku
Data: 25.03.2021,
Kategorie:
Dojrzałe
Autor: Fat_ass_lover
Kilka lat temu moja kuzynka wydawała swoją córkę za mąż. Pomimo tego, że nie utrzymujemy ze sobą specjalnie bliskich kontaktów, to zostaliśmy wraz z żoną zaproszeni na wesele. Kuzynka mieszka w dużym, własnym domu na przedmieściach Malborka i tamże miała odbyć się uroczystość. Chociaż nie bawią nas takie imprezy na ponad sto osób, to cóż było robić – przez wiele lat wychowywaliśmy się z kuzynką nieomal w jednym domu, toteż odmowa uczestniczenia w takiej imprezie byłaby grubym nietaktem. Pamiętałem ten dom ze swojego tamże pobytu dobrych kilkanaście lat temu. Była to wielka posiadłość, odziedziczona przez kuzynkę po zmarłym wujku – ogrodniku. Wszystkie wcześniej istniejące tam szklarnie i uprawy warzyw zostały zlikwidowane. Zamiast nich powstał olbrzymi ogród z pięknie utrzymanym trawnikiem i pozostawioną w pewnym oddaleniu od domu małą niby – altanką, czyli czymś, co na zachodzie Europy mogłoby uchodzić za domek ogrodnika. Tam właśnie według słów kuzynki mieliśmy z żoną nocować. Krewna chyba pamiętała moją wcześniejszą niechęć do głośnego i licznego towarzystwa, bo jedynie myśmy dostąpili tego wyróżnienia, podczas gdy reszta gości miała mieszkać albo w domu razem z gospodarzami, albo w pobliskim hotelu.
Chociaż całe lato było niezbyt ciepłe, to ten jeden dzień ślubu i wesela zapamiętam szczególnie, między innymi z powodu nieprawdopodobnego upału. Poruszaliśmy się w stojącym, gorącym powietrzu niby w wacie. Szczęśliwie mąż kuzynki jakby odgadł tą aurę i wesele miało ...
... miejsce na terenie tego ogromnego ogrodu, gdzie rozstawiono stoły, krzesła, ławki, wszystko, co dało się zorganizować. Przypadek zrządził, że znaleźliśmy się przy jednym stole z siostrą panny młodej i jej chłopakiem. Obie kobiałki były, co muszę przyznać, wyjątkowej urody, chociaż pod względem figury w ogóle do siebie nie podobne. Panna młoda, szczupła niby przysłowiowa trzcina, zaś jej siostra, Alicja, miała figurę typu XXL, ale przy tym niesamowicie proporcjonalnie zbudowaną. Szeroka, sporych gabarytów pupa, szczuplutka kibić, a potem wielkie, pełne piersi, których ciężaru mogłem tylko się na razie domyślać…
Para młodych ludzi, których zrządzenie losu usadowiło tuż obok nas, pomimo znacznej różnicy w stosunku do nas wieku, okazała się być świetnymi kompanami. Obydwoje studiowali, ale w dwóch oddalonych od siebie miastach, a wesele przerwało im praktyki wakacyjne, co powitali z radością, bowiem nie widzieli się od zakończenia roku akademickiego. Widać było, że bardzo za sobą tęsknili, bo ich ciała lgnęły do siebie, na tyle, na ile było to możliwe w tak dużym gronie. Widząc to zacząłem nawet trochę w myślach fantazjować na temat seksu z tą śliczną puszystą dziewczyną, co chyba było trudne do ukrycia przed żoną, bo w pewnej chwili zauważyłem, że jej twarz tężeje ze złości.
Było już mocno po zachodzie słońca, większość gości była mniej, czy bardziej rozochocona alkoholem, a i chłopak Alicji chyba też przesadził z trunkami, bo zauważyłem, że chociaż trzyma się mocno, to język ...