Kamila niewolnica (VIII). Nago nad jeziorem
Data: 02.04.2021,
Kategorie:
Brutalny sex
BDSM
szantaż,
Autor: Falanga JONS
Dochodziła siedemnasta. Upał w autokarze dawał się we znaki, ale Kamila pocieszała się, że to tylko jeszcze kilka minut i zobaczy końcowy przystanek. Niestety była to dzisiaj jedyna rzecz, która dawała jej jakąkolwiek ulgę. Właśnie zaczął się lipiec. Przed chwilą ukończyła pierwszy rok pedagogiki a więc kontynuowała krok ku samodzielnemu życiu. Normalnie cieszyłaby się z w pełni zasłużonych wakacji, ale była jedna rzecz, która sprawiała, że wierciła się na siedzeniu z najwyższym niepokojem. W zasadzie jedna rzecz wynikająca z drugiej, mającej swe korzenie w niezbyt odległej przeszłości. Chodziło oczywiście o ostatnią wspólną imprezę, w październiku ubiegłego roku, kiedy to pozwoliła by czterech niepełnoletnich chłopaków urządziło sobie gang bang z nią w roli głównej. Złączyła nerwowo gołe nogi na wspomnienie tamtego wydarzenia i oblała się rumieńcem. Jak zwykle po fakcie, była na siebie zła za swoją uległość, chociaż podczas samej imprezy było jej przyjemnie a nawet w pewien sposób rozkosznie, szczególnie gdy Mateusz kochał się z nią jak ze swoją panią a z kolei Adrian rżnął bezceremonialnie jak dziwkę. Nie, dość tych wspomnień. Ale co będzie dziś? Przecież wtedy, później, gdy wyszli już wszyscy włącznie z Wiktorią, Daniel zapewnił ją o tym, że nie będzie już więcej tego typu imprez. Ale jednoznacznie przyznał, że być może chciałby oddać ją na własność każdemu z tych chłopaków jednego wybranego przez nich dnia podczas przyszłych wakacji. Powiedział to w formie ...
... przypuszczającej, wahał się, ale kto tam przeniknie jego umysł? Zaskakiwał ją często swoimi pomysłami i niczego nie była pewna. W każdym razie kolejne miesiące minęły spokojnie, to znaczy bez obecności małolatów w ich życiu. Byli tylko sami dla siebie i Kamili bardzo to odpowiadało.
No i teraz nadeszły te wakacje a ona jechała do swojej ciotki na wieś, bo znów prosiła ją o to matka. Wszystko mogło wyglądać fajnie, gdyby nie to, że o planowanym przyjeździe Kamili dowiedział się jej kuzyn Bartek. I dziś rano po śniadaniu odebrała od niego telefon.
- Cześć kuzynka – usłyszała jego śmiały i roześmiany głos – Słyszałem, że wpadniesz dziś do nas.
- Tak, mam przyjechać do ciotki – Kamili od początku zapaliła się ostrzegawcza lampka.
- Fajnie, porozrabiamy trochę – zachichotał w swoim stylu.
- Nie wiem jak długo będę – ostrożnie próbowała go zniechęcić Kamila – Pewnie załatwię to co trzeba i wrócę.
- Oj, nie gadaj, dawno się nie widzieliśmy, przecież nie przyjedziesz na dziesięć minut.
- Może być, że właśnie na tyle przyjadę – starała się nadać swojemu głosowi szorstki ton i nie bardzo wiedząc w jaki inny sposób może się wymigać.
- Nie wypuszczę cię tak szybko. Może pogramy sobie w piłkę, może obejrzymy jakiś filmik?
- Nie umiem grać a filmy mnie nudzą – odparła niechętnie.
- Znajdzie się jakiś ciekawy film do obejrzenia, zobaczysz – wyczuła lekko kpiący ton – Poza tym, zawsze możemy iść nad jezioro.
- Nigdzie nie idę, nie będę brała stroju – ucięła krótko Kamila. ...