Kamila niewolnica (VIII). Nago nad jeziorem
Data: 02.04.2021,
Kategorie:
Brutalny sex
BDSM
szantaż,
Autor: Falanga JONS
... Nie doceniła jednak kuzyna.
- Kamila, wiesz, bo jednak chciałbym żebyś spełniła moją prośbę.
- Jaką prośbę?
- Otóż Daniel mi kiedyś coś powiedział, to znaczy na coś pozwolił – kluczył, osaczając ją ostrożnie a Kamila poczuła gęsią skórkę na plecach – No i chciałem teraz wykorzystać to pozwolenie – czekał aż Kamila się odezwie i zastanawiał się, czy rozumie aluzję.
- Na co pozwolenie? – zapytała z bijącym sercem dziewczyna
- Jest gorąco. Skoro ostatnio wracałaś od nas bez majtek, to chciałbym, żebyś dzisiaj przyjechała do nas bez nich. I bez stanika też – wypalił szybko, po chwilowym kluczeniu i naprowadzeniu na temat.
- Jesteś normalny? – zdenerwowała się kuzynka – Mam chodzić publicznie bez bielizny?
- A czy wtedy ci to przeszkadzało?
- Wtedy było inaczej, nie miałam wyjścia – tłumaczyła się zdenerwowana, sama nie wiedząc czemu to robi.
- Podoba mi się, jak się tłumaczysz – zakpił lekko, rozchichotany urwis – Więc uznajmy, że teraz też nie masz wyjścia.
- Teraz mam wyjście. Za to nie mam ochoty, by paradować po mieście i twojej wiosce bez majtek na sobie.
- Oj, bo jeszcze Daniel się obrazi na ciebie – prowokował ją lekko
- A co ma Daniel do tego? – nie zrozumiała a raczej nie chciała zrozumieć tego co zasugerował Bartek.
- Przecież nie musisz zakładać jakiejś mini. Wystarczy, że będziesz mieć na sobie krótkie spodenki i już będzie fajnie – usłyszała, jak jego głos mu lekko zadrżał. Nie spodobało się to jej, ale czuła się dość ...
... bezradnie.
- Nie mam żadnych spodenek teraz – oponowała nieprzekonującym tonem.
- Nie ściemniaj, jakieś na pewno masz. Więc ustalmy, że przyjeżdżasz do mnie w krótkich spodenkach i koszulce. Bez majtek i stanika. A teraz kończę, bo mi karta padnie – rozłączył się, zanim Kamila zdołała cokolwiek powiedzieć.
Do czego to doszło, by jej małoletni kuzyn wydawał polecenia i to jeszcze takiego charakteru? Imię Daniela wymienione w rozmowie, zdecydowało o tym, że ze złością, ale jednak zastosowała się do tej prośby. No i teraz siedziała w autobusie ubrana w sportowym stylu, czyli w dość obcisłe, białe jak śnieg, bardzo krótkie spodenki i równie białą koszulkę z jakimś odpowiednim napisem, umieszczonym na takiej wysokości, że tuszował brak stanika. Całości dopełniały czarno-białe buty sportowe. Wiedziała jak wygląda. Wiedziała jakie robi wrażenie na chłopakach, którzy mijali ją w mieście na ulicy. Przeszywali ją wzrokiem. Ona jednak nie czuła się jak jakaś adorowana piękność, tylko jak wyuzdana dziwka. "Jak dziwka. Powtórz jeszcze raz, jak dziwka wypełniająca życzenia swojego klienta, którym był w tym przypadku zaledwie szesnastoletni, jej własny kuzyn", myślała gorączkowo. Boże, ten Daniel kompletnie zwariował. Od razu przyszło jej do głowy, że pozostali uczestnicy tego pamiętnego wieczoru, również mają zielone światło od Daniela. Czuła jak zimny pot oblewa jej ciało a serce przyspiesza tempo.
Wiedziała, że Adriana nie ma w mieście. Jego talent rozwinął się gwałtownie i w tej ...