Na górze róże, na dole... na…
Data: 04.04.2021,
Kategorie:
Lesbijki
wampiryzm,
humor,
BDSM
wiązanie,
Autor: Mjishi
... albo szczerze zaskoczone i do samego końca gwałcone wręcz ofiary (oczywiście z wymazaną późnej pamięcią), albo już na początku zahipnotyzowani, którzy zrobią wszystko, czego ich pani sobie zażyczy. Z tego jakże ”szerokiego wachlarzu możliwości” najbardziej lubiła pruderyjne dziewczęta. Ale w dobie wyzwolenia i feminizmu było takich coraz mniej. A za nic nie mogła się przekonać do instruowania zahipnotyzowanych, by udawali strach i zniechęcenie. Nic nie smakowało wtedy autentycznie. Ani ich krew, ani ich orgazmy.
Wampiry z kolei były zwykle dumne i snobistyczne. Nie znosiły czuć nad sobą władzy, dlatego też zawsze walczyły. Mało było wampirów, które czerpały faktyczną przyjemność z bycia podporządkowanym. No i picie ich krwi podczas seksu było zupełnie bezowocne. Ani to przyjemne, ani sycące. A Jordan uwielbiała przekąsić coś w trakcie stosunku. Uwielbiała, tak jak większość wampirów z resztą, czuć własną dominację. Lubowała się w poczuciu wyższości i siły.
Wilkołaki natomiast, choć nieco bardziej uległe… miewały te upierdliwe, psie odruchy. I krew ich była niesmaczna. I ten lekko zwierzęcy, psi swąd. A kiedy już udało się jakiegoś sobie podporządkować… Stawał się ogromnie przywiązany. Raz zdominowany wilkołak rzadko kiedy się później buntował. Wierny jak pies. To określenie aż nadto pasowało do większości doświadczeń Jordan. Dlatego przestała wchodzić z nimi w seksualne relacje. Ciężko jej się było później od nich odkleić. Zwłaszcza, jak się polubili i tak naprawdę ...
... nie chciała nikogo urazić. Ale inaczej się nie dało. Ani razu. Choć próbowała, bo całodobowe zgrywanie ostatniego dupka bywało nieprzyjemne.
Niezależnie od gatunku partnera, seks nigdy nie był tak przyjemny jak wtedy, kiedy coś faktycznie do kochanka, bądź kochanki czuła. A czuła bardzo, ale to bardzo dawno temu. Niedługo po swojej przemianie.
Dlatego właśnie dziwiło ją, jak reagowała na dziewczynę. Spodziewała się, że będzie to coś innego, ale nie spodziewała się, że jej ciało będzie korespondować z rudzielcem tak mocno. Chłonęła najdrobniejsze niuanse w zachowaniu. Uśmieszki, mrugnięcia, westchnięcia. Ale nade wszystko chłonęła jej świadomość. Połączenie idealnie dobranej do niej uległej i faktu, że dziewczyna była w pełni trzeźwa, okazało się niesamowitą mieszanką. No, nie oszukujmy się, niewiarygodnie smaczna krew i odporność na hipnozę z pewnością dodawały smaczku całemu zajściu.
skarciła się w myślach i wlepiła Słońcu kolejnego bata. Wstrzymany oddech i odsapnięcie po raz kolejny rozgrzały jej ciało.
Podeszła do zniewolonej i lekko przejechała paznokciami po jej udzie. Z rozkoszą przyglądała się wypiętemu, obwiązanemu i lekko zaczerwienionemu już tyłeczkowi. Związane plecy też prezentowały się pięknie. Większość węzłów skupiała się na przedniej stronie, dzięki czemu grzbiet pozostawał w miarę pusty i gotowy na przyjęcie batów.
Wampirzyca pociągnęła nosem i uśmiechnęła się, jak tylko jej nozdrza wypełnił zapach napalonej i spragnionej jej dziewczyny. Z ...