1. W świecie kłamstw rozdział 31


    Data: 12.05.2019, Autor: elenawest

    Zerknęła na wyświetlacz komórki i zmarszczyła lekko brwi, widząc nieznany sobie numer. Kierunkowego też nie znała, a to oznaczać mogło, że dzwonił do niej ktoś z Danii. Z mocno bijącym sercem odebrała połączenie.
    
    - Joanna? - po drugiej stronie natychmiast odezwała się Sophie, nim jeszcze brunetka zdążyła cokolwiek powiedzieć.
    
    - Tak, zgadza się.
    
    - To dobrze... Możemy porozmawiać? Wiem, że spotkaliście się z matką.
    
    - Poskarżyła się? - zapytała Asia, nim zdołała się ugryźć w język. Obrażanie królowej i drażnienie księżniczki raczej nie było najmądrzejszym pomysłem. Jak gdyby na zawołanie usłyszała westchnienie Dunki.
    
    - Rozmawiałyśmy o jej wizycie i o tym, jak Ben zareagował na jej propozycję. Z jednej strony nie jestem nią aż tak zaskoczona, znając mojego brata i jego diabelski temperament, ale z drugiej chciałabym prosić, byś z nim o tym porozmawiała. Matka niestety nie będzie żyć wiecznie, Fryderyk w końcu obejmie po niej tron, ale skoro królowa wyciąga do was rękę na zgodę, chyba nie byłoby mądrze tak całkowicie ją odtrącać, nie uważasz?
    
    - Nie wiem, czy uda mi się przekonać Bena do powrotu do Danii i dalszego pełnienia obowiązków księcia. Przecież doskonale wiesz, że nigdy mu na tym szczególnie nie zależało.
    
    - Wiem, ale był naprawdę lubiany. Mam wrażenie, że najbardziej z nas wszystkich. Zwłaszcza po śmierci Lisy. Poza tym zbliża się rocznica jej pogrzebu, a Henry jest już na tyle duży, że może warto by zabrać go na jej grób.
    
    - Przekażę Benowi, że ...
    ... dzwoniłaś... Albo wiesz co? Dam ci go, spróbuj z nim pomówić, a jeśli ty nie osiągniesz sukcesu, ja spróbuję to zrobić — zdecydowała, ruszając do ogrodu, gdzie Ben grał w piłkę z synkiem. Przestał, gdy podała mu telefon, tłumacząc, że dzwoni jego siostra. Złapał za komórkę i wrócił do domu. Henry natychmiast podszedł do niej i się przytulił. Wzięła go na ręce, a chłopiec natychmiast objął ją za szyję.
    
    - Tatuś mnie nie lubi? - zapytał cicho. Mówił już naprawdę dobrze po polsku i zaczynał łapać angielski. Z ojcem jednak wciąż rozmawiał tylko po duńsku.
    
    - Oczywiście, że cię lubi — odparła mocno zaskoczona niecodziennym pytaniem ojca. - Dlaczego tak myślisz?
    
    - Bo... bo często wyjeżdża.
    
    Westchnęła i zaproponowała, że gdy tata skończy rozmawiać, w trójkę obejrzą jakąś super bajkę. Nieco zasmucona dotąd buźka malucha natychmiast się rozpogodziła.
    
    Trzy dni później.
    
    Przymknęła bolące od ciągłego patrzenia w laptopa oczy i odetchnęła głęboko. Miała sporo spraw do załatwienia, jacyś biznesmeni zażyczyli sobie tygodniowej rezerwacji całego obiektu oraz dodatkowych atrakcji, więc nie chcąc tracić tak prominentnych klientów, doginała teraz z pracą nawet w domu, starając się dopiąć wszystko na ostatni guzik, coby nikt nie był poszkodowany. Henry znajdował się od dwóch dni pod jej opieką w związku z pilnym wyjazdem Bena i obecnie bawił się całkiem radośnie w swoim pokoju. Przed chwilą właśnie przebiegł z piskiem, udając rycerza. Mały miał naprawdę bujną wyobraźnię. Uśmiechnęła ...
«1234»