Rozkosze Meki 1 - Opowiadania Erotyczne

Rozkosze Meki 1

... gdy maszynka torturowała kutasa Pani zaczęła ruchać moje dupsko przypiętym potworem. Teraz to skomlałam i wyginałam ciało boleśnie. Kutas był gruby i długi. Wpychała go do końca. Tępy ból wewnątrz dopadł mnie gdy łeb kutasa roztworzył wejście do kiszki.

- Chyba jestem w kiszce bo suka ślicznie wyje. – Oznajmiła Pani.

- To świetnie. Chyba nie robiła lewatywy więc zaraz będzie efekt. Ruchaj szybciej. – Mówił Pan filmując.

Pani ruchała mnie szybko i umiejętnie. Kiszka już nie reagowała bólem była rozwarta i luźna. Mój wypukły brzuch podskakiwał śmiesznie. W pewnej chwili Pani szybko wyjęła kutasa z mojej dupy. Przez moment nic się nie działo a potem gruby strumień rzadkiej gęstej kupy wytrysnął jak z wulkanu zabryzgując wszystko. Miałam cztery wyrzuty kupy z dupy.

- Ale super. Ta suka jest bardzo dobra. – Zaśmiali się oboje.

- Zaraz zesra się lepiej. Zobaczy co to sranie. – Powiedziała Pani zbliżając się do mojej wypiętej dupy z trzymanym w ręku lateksowym, giętkim przyrządem. Były to kule różnej wielkości, jedna za d**gą. Nie był to przyrząd zabawka z sekshopu a narzędzie tortur na zamówienie. Długie i kule duże. Powoli ten przyrząd zagłębiał się w moją dupę. Znowu zawyłam, gdy wchodził w kiszkę. Dalej i dalej. Czułam go w sobie daleko. Widać było jak brzuch uwypukla się w pewnych miejscach. Pani zatrzymała maszynkę nad kutasem ale nie wyjęła z niego metalowego prącia. Gdy wepchnęła przyrząd do końca w dupę, zostawiła go na chwilę. Potem już tylko pamiętam ...

... moje skowyty. Ruchała nim ostro. Co jakiś czas wyciągała go szybko a ja bluzgałam z dupy kupą. W końcu już nic nie wylatywało. Na koniec tych badań Pan wsadził mi w dupę aż po łokieć rękę w długiej rękawicy lateksowej. Macał dokładnie wszystko a ja krzyczałam z bólu. Potem było wziernikowanie kutasa i pęcherza oraz bańki odbytniczej, kanału odbytu i jelita grubego. Pan stwierdził, że z dupą wszystko w porządku. Jedynie kutas i cewka wymagają odpoczynku. Wypełnili mi kutasa jakąś maścią. Najpierw piekło bardzo ale szybko poczułam ulgę.

- Teraz sukę nakarmimy i damy odpocząć. – Powiedział Pan.

Przymocowali mnie do metalowego krzesła i unieruchomili głowę tak, że otwór ust był pionowo. Założyli dodatkowo przyrząd. Krztusiłam się łykając grubą rurę. Wepchnęli mi ją do żołądka. Uszczelnili otwór w ustach. Koniec wystający podłączyli do sporego worka od lewatywy wiszącego nad moją głową. Wypełnili go jakąś brązowa breją. Po chwili już poczułam jak ta breja wypełnia mi żołądek. Pani macała go co chwila. Wyraźnie powiększony, był widoczny. Co chwila kazała zatrzymać, masowała a potem dalej. W końcu stwierdziła, że już więcej nie wolno. Pod cyckami widniał wielki balon żołądka. Wyciągnęli rurę i uwolnili głowę. Jeju byłam tak ciężka, że miałam wrażenie iż pęknę. Czułam się bardzo niekomfortowo.

- Jak się suka czuje, dobrze? – Padło pytanie

- Tak. – Odpowiedziałam zgodnie z ustaleniami.

- Czy jest ciężko i niekomfortowo? – Pytała dalej.

- Tak. – Sapałam

- Bardzo? – ...