Szkolenie w Ustroniu
Data: 06.04.2021,
Kategorie:
Anal
Hardcore,
Autor: coyote78
Zapowiadało się, że wiosna 2015 przyjdzie szybciutko i będzie można się cieszyć ładną pogodą. Niestety aura lubi płatać figle i maj tegoż roku wygląda jak wygląda – szaro, buro i ponuro. Depresja nadciąga nieubłaganie, a widoków na poprawę pogody nijak nie widać. Takiż znudzony pogodą podążałem na kilkudniową delegację w Besk**y. Miałem nadzieję pospać w najlepsze przez najbliższe 3 dni rezygnując z nieważnych spotkań i nudnego szkolenia, które było najważniejszym punktem programu. Dojechałem do Ustronia i zakwaterowałem się ośrodku wypoczynkowo – szkoleniowym. Na początek miła niespodzianka, bo mój szef polecił zarezerwować dla mnie kilkupokojowy apartament. Po chwili jednak zorientowałem się, że w tym wszystkim musi być jakiś haczyk i mogę się spodziewać niezapowiedzianej wizyty „towarzystwa” z firmy, które może się pojawić na weekendową popijawę z górach. W obliczu takiej perspektywy postanowiłem niezwłocznie udać się spać, bo jeżeli rano zobaczę mojego szefa w moich drzwiach to mam po relaksie i w poniedziałek wrócę do pracy zupełnie wykończony. Przespałem do późna w nocy, kiedy to obudzałem się wygłodniały i postanowiłem wyruszyć na poszukiwanie czegoś do jedzenia. Ustroń poza sezonem jest w nocy cichy i martwy, więc poza stacjami benzynowymi raczej nie ma na co liczyć na cokolwiek do zjedzenia. Poszedłem więc w kierunku kuchni licząc na jakąś dyżurną kucharkę, która ulży mojemu apetytowi. Jak to zwykle bywa na kilkudniowych szkoleniach po nocach ludzie się integrują i ...
... po drodze minąłem kilka pokoi, z których słychać było odgłosy imprezy. W lobby przy recepcji siedziało kilka znudzonych osób, które już miałem minąć bez słowa, kiedy usłyszałem nagle…
- Hej poczekaj!
Zatrzymałem się i odwróciłem się, gdyż słowa padły w moim kierunku.
- Pamiętasz mnie? – zapytała niskiego wzrostu ładna blondynka.
Zmierzyłem ją wzrokiem i faktycznie wydała mi się znajoma ale za cholerę nie mogłem ją nigdzie wsadzić.
- Poznaliśmy się ze cztery lata temu, byłam główną księgową w ….. , a ty byłeś….. Anka – pamiętasz?
Faktycznie teraz sobie przypomniałem, że mieliśmy okazję się poznać. Notabene wyleciała z pracy w rezultacie moich decyzji, więc spodziewałem się za chwilę awantury.
- O faktycznie teraz sobie przypominam! Jak leci? Przyjechałaś na szkolenie? – zapytałem najsympatyczniej jak potrafiłem.
- Oooooooooooooo niezupełnie – odparła – ja jestem prelegentką na tym szkoleniu, więc właściwie je prowadzę.
Wydawała się dumna ze swojej pozycji „prelegentki”, a ja tymczasem przywołałem w swojej głowie fakty, które wpłynęły na jej zwolnienie z pracy. Uświadomiłem sobie, że te szkolenie to jednak będzie stracony czas, bo panna „prelegentka” raczej nie reprezentowała cztery lata wstecz żadnej wiedzy ani merytorycznej ani praktycznej, a więc najlepiej będzie jeżeli doprowadzę mój plan przespania całych 3 dni do końca. W jej przypadku stereotyp, że uroda i rozum nie idą w parze zdawał się potwierdzać.
- A ja przyjechałem się podszkolić, a ...