1. E. - początek


    Data: 09.04.2021, Kategorie: Pierwszy raz Brunetki, Polskie, Autor: vip999

    Wieczór zapowiadał się tak jak przez kilka ostatnich dni: bardzo zimno i śnieżnie. Sięgające kilkunastu stopni mrozy były zaskakującą odmianą po ciepłych zimach ostatnich lat. Jednak dla jadącej prawie pustymi ulicami taksówki mróz nie był problemem. Milczący kierowca zerkał w lusterko by w blasku mijanych latarni dostrzec jak najwięcej szczegółów siedzącej z tyłu pasażerki. Ciemnowłosa kobieta, z delikatnym makijażem nie zwracała uwagi na kierowcę ani na przykryte skrzącym się śniegiem ulice. Była zamyślona. Zaproszenie na kolację było dość zaskakujące, zwłaszcza od Niego. Ale je przyjęła. Mimo że zaledwie dwie godziny wcześniej się dowiedziała o kolacji, zdążyła się przygotować w zasadzie w stu procentach. Choć nie wiedziała, czego się spodziewać.
    
    Przemyślenia przerwał kierowca zatrzymując się pod podanym adresem. Szybko zapłaciła i wysiadła z auta. Dość nowy apartamentowiec, ubrany w garnitur ochroniarz na parterze i zapalone światła w zaledwie dwóch mieszkaniach. Domyśliła się, że to na ostatnim piętrze to właśnie jej punkt docelowy. Spojrzała na zegarek - 20:58. A więc była punktualnie. Ochroniarz gdy tylko zobaczył wchodzącą do budynku kobietę bez słowa otworzył wewnętrzną bramkę. Widać został poinformowany wcześniej żeby o nic nie pytać. Wsiadła do czekającej windy i nacisnęła siódemkę. Drzwi zasunęły się bezszelestnie. Na piętrze już czekał gospodarz w czarnej koszuli. W ręku trzymał długą, białą różę.
    
    Dobry wieczór. - powiedział i wręczył jej ...
    ... kwiat.
    
    Dobry wieczór. - odparła z uśmiechem i dała się wprowadzić do apartamentu.
    
    Światła były zdecydowanie bardziej przygaszone niż gdy wysiadała z taksówki, ale to tylko potęgowało nastrój. Oddała mu swój płaszcz odsłaniając czarną spódnicę w towarzystwie białej, zapinanej bluzeczki. Została zaprowadzona do salonu. Była tu po raz pierwszy, ale starała się nie rozglądać ze zbytnią ciekawością. Jednak trzask płomieni dobiegający z narożnika salonu zmusił ją do spojrzenia w tamtym kierunku. Sama przed sobą przyznała się, że jest zaskoczona. Autentyczny kominek w apartamentowcu to nie było codzienny widok. Żaden bio kominek na naftę, tylko najprawdziwszy ogień pełzający po drewnianych szczapach.
    
    Zauważył jej zaskoczenie.
    
    Ostatnie piętro ma swoje plusy, między innymi oddzielne przewody kominowe, które pozwalają naprawdę na dużą swobodę. - wyjaśnił i gestem zaprosił ją do stołu.
    
    Stół sam w sobie stanowił idealne połączenie prostoty i nowoczesności. Ciemne, masywne drewno nóg oświetlone blaskiem kominkowego ognia i światła z pięciu kinkietów na ścianach wydawało się niepasujące do jasnych ścian, jednak biały (albo beżowy) obrus zmieniał zupełnie jego odbiór. Talerze o ostrych kształtach, w kontrastowych kolorach bieli i czerni, do tego wysokie, ciemne kieliszki na wino i niewielka szklaneczka z wodą. Kawałek dalej przykryte dwa półmiski na niewielkich podgrzewaczach i kubełek z lodem i butelką wina.
    
    Usiadła na odsuniętym przez gospodarza krześle. Sięgnął on po butelkę wina, ...
«1234...»