1. Obozowy prysznic. Więcej niż podglądanie


    Data: 15.07.2019, Kategorie: prysznic, łazienka, Nastolatki wakacje, Podglądanie Autor: Colgate

    Działo się to na obozie dla licealistów, nad jeziorkiem, niedaleko Ostrowa Wielkopolskiego. Najstarsza grupa, czyli 17, 18, a nawet 19-letni uczniowie, zostali umieszczeni w długim parterowym domku, o urodzie otynkowanego baraku i niewielu wygodach. Wchodziło się do tego baraku w połowie jego długości, przez korytarzyk prowadzący do świetlicy z telewizorem i stołem ping-pongowym. Po lewej były pokoje dziewczyn, po prawej od świetlicy – chłopaków. Umywalki były we wszystkich pokojach, ale łazienka z prysznicem tylko jedna na domek.
    
    Prysznice znajdowały się po stronie facetów... więc już pierwszego wieczora, lokatorzy męskiej części korytarza specjalnie nie zamykali drzwi pokojów, żeby zobaczyć dziewczyny w drodze do kąpieli. Wiadomo, najbardziej kompletnie ubrane to one nie mogły być. Niektóre nawet owijały się od razu w okolicach pach, sięgającym najwyżej do pół uda, ręcznikiem, więc wszystkim rozgorączkowanym obserwatorom wydawało się, że nic nie mają pod spodem. Raczej jednak miały, bo kiedyś takiej Beacie zerwał ręcznik gostek z najmłodszego pokoju i okazało się, że była... w stroju plażowym. Ale i tak nieźle się speszyła.
    
    Drugiego dnia obozu, w pokoju najstarszych chłopaków – Artura, Zbyszka, Pawła i Patryka – powstał tajny plan. Koledzy nie chcieli tylko popatrywać na dziewczyny. Czuli się zmuszeni, żeby działać szybko, bo parady lasek z poprzedniego wieczoru były dla nich trudne do wytrzymania. Zbyszek i Patryk nie krępowali się nawet pozostałych chłopaków i ...
    ... pocierali albo ściskali sobie wybrzuszenia swoich dresowych spodni. A Paweł raz nawet, wprawdzie tyłem do pozostałych, zwalił sobie konia i spuścił się do umywalki. Artur tęsknił chyba za czymś innym, bo zamiast zajmować się swoim podbrzuszem, stał się mózgiem całej operacji...
    
    Chłopcy trochę się bali. Przypuszczali, że ktoś mógłby wezwać policję, a wszyscy, z wyjątkiem 17-latka Pawła, byli już pełnoletni. Postanowili jednak, że niczego nie będą robić na siłę, no może z wyjątkiem małej zmyłki na początku, ale to będzie tak szybkie, że nikt się nawet nie zorientuje.
    
    Wyczekali do wpół do dziesiątej wieczór, kiedy najstarsze i zarazem najładniejsze laski szły do łazienki. Trzy sztuki. Weszły. Nasłuchiwali, kiedy odkręcą wodę (mogli to zrobić bez ruszania się z miejsca – ich pokój przylegał do łazienki). Zaczęły się myć. W tym czasie koledzy rozebrali się do naga i pozawiązywali na biodrach ręczniki. Zamknęli drzwi od swojego pokoju, żeby nikt się zbyt szybko nie zorientował, że nikogo nie ma i stanęli pod drzwiami łazienki. Nie byli specjalnie strachliwi, ale serca zdecydowanie szybciej zaczęły im pracować. Zrobili wcześniej dokładną wizję lokalną w prysznicach. Najważniejsze były dwa spostrzeżenia: Przy odkręconej wodzie raczej nie było słychać na korytarzu głosów tych, co się kąpią (tu mogli być spokojni) i drzwi zamykają się od wewnątrz na jakiś przedpotopowy, przekręcany w zamku, klucz.
    
    Na korytarzu nie było akurat nikogo. Wybił moment akcji. Artur zaczął mocno i ...
«1234...»