Sesja z SB. Firma polonijna (9/12)
Data: 15.04.2021,
Kategorie:
Sex grupowy
Hardcore,
Seks międzyrasowy,
Autor: eksperyment
ROZDZIAŁ IX. FIRMA POLONIJNA
Na prywatnym etacie
Wysiedliśmy przy posesji Twardego. Powitał nas zaniedbany ogród i odpadający tynk. Gdy tylko przekroczyliśmy furtkę, wyszedł nam naprzeciw ochroniarz.
– Mery? – spytał wyciągając rękę. – Szef wspominał, że będziesz. Zaprowadzę cię.
Weszliśmy do budynku i skierowaliśmy do lewego skrzydła.
– Ostatnie drzwi po prawej stronie korytarza – powiedział ochroniarz, zatrzymując się w progu. – Idę. Nie będę przeszkadzać.
Pomyślałam, że Twardy może spać i starałam się stąpać na palcach. Gdy uchyliłam drzwi, zastałam go siedzącego w fotelu, pogrążonego w lekturze.
– Dzień dobry – przywitałam się niepewnie.
– Cześć – odpowiedział, wskazując mi miejsce przed biurkiem. – Dokończę myśl. Usiądź i poczekaj.
Rozglądałam się, bo wnętrze jego gabinetu było dla mnie dużą niespodzianką. Główny ton nadawał komplet orzechowych mebli, których nie powstydziłby się ceniony adwokat. Centralne miejsce zajmowało masywne biurko i dwa fotele, obite zieloną skórą. Przy prawej ścianie stała sofa, uzupełniająca kolekcję. Styl Ludwika Filipa pasował do intelektualistów sprzed wojny, nie do socjalistycznego alfonsa!
Na wprost, za plecami Twardego wisiało malarstwo olejne. Kossak, Podkowiński i Wyczółkowski. Wzdłuż lewej ściany ustawiono regały biblioteczne. Przyglądałam się grzbietom książek i dostrzegłam niemieckie wydania Kanta i Heideggera.
– Dziwisz się, że interesuje mnie filozofia i sztuka? – zapytał niespodziewanie ...
... Twardy.
Nie wiedziałam, co odpowiedzieć i potraktowałam to pytanie jako retoryczne.
– Dupy mimo powierzchownych różnic są wszystkie do siebie podobne – wyjaśnił po chwili. – Tak, jak bułki. Za to wielka myśl i dzieła malarskie na zawsze pozostają odrębne.
Z zainteresowaniem słuchałam, co miał do powiedzenia. Wydawało mi się to logiczne.
– Powtarzalność kontra indywidualizm – skomentowałam.
– Otóż to – powiedział, uśmiechając się. – Rozmawiałem z Kaśką. Powiedziała mi, że się starasz i muszę przyznać, że dobrze ci idzie. Ale mówiła też, że nie widzisz dla siebie przyszłości w zawodzie – Twardy zawiesił głos.
– Mam zupełnie inną sytuację niż Kasia – wyjaśniłam. – Chcę skończyć studia. Poza tym, co mam mówić rodzicom?
– Rozumiem to – Twardy westchnął. – Wiedz, że Kaśka ma cel. Chce do trzydziestki zarobić dużą kasę. Gdy już skończy, wróci do siebie, do Grójca i kupi hektary pod szkłem. Znajdzie jakiegoś męża i będzie przykładną żoną w tamtejszej parafii… To dlatego dzisiaj nic jej nie interesuje. Poza dawaniem dupy.
– Mówiła mi o tym – wtrąciłam nieśmiało.
– Pozwalam pracować ludziom tam, gdzie są najefektywniejsi – stwierdził Twardy. – Pamiętam, że też się dobrze rżniesz. Nie wyglądasz na kurwę, co jest twoim wielkim plusem. Jesteś atrakcyjna, ale nie wyzywająca.
– Nie sądziłam, że może być to dla pana przydatne – powiedziałam.
– Plusem jest to, że pochodzisz z dobrego domu – odpowiedział Twardy. – Potrafisz rozmawiać o sztuce i znasz języki obce. Jesteś ...