-
Mój orzeł (II)
Data: 16.07.2019, Kategorie: Fantazja potwór, Autor: Sima
... szyi. Odchyliłam głowę do tyłu. Całował każdy skrawek mojej moich ramion. Aż nagle tak po prostu przestał. Czułam się rozczarowana. Miałam nadzieję na coś więcej. Chwycił mnie mocniej i podpłynął do brzegu. Gdy wygramoliliśmy się na brzeg zaczęłam wykręcać włosy. Mój oddech był płytki. Moje ubrania gładko przylegały do mojego ciała. Zaczęły mi zamarzać włosy, ubrania i wszystkie kończyny. On w tym czasie starał się osuszyć swoje skrzydła. Strzepywał z nich krople wody. Wpatrywał się we mnie. Czułam jak przenika mnie swoim wzrokiem. Podszedł do mnie i przytulił mnie do siebie Zaczęło się ściemniać. To był czas na powrót do willi. Podeszłam do niego i zawiesiłam mu moje ręce na szyję. - Lecimy? - No wypadałoby - uśmiechnął się do minie i złożył na moich ustach soczysty pocałunek. Wziął mnie na ręce i ponownie wzbił się w przestworza. Lot trwał nice krócej niż przedtem. Wylądował lekko na dziedzińcu willi. Chociaż już mogłam stanąć na nogi nie puszczał mnie. Moje wciąż mokre ubrania przyklejały się do mojego ciała. Wniósł mnie do domu. Położył na sofie stojącej w ozdobnym salonie. - Zaraz wrócę. Poczekaj tu na mnie - chciałam coś powiedzieć, ale nie zdążyłam, wyszedł z pokoju. Byłam ciekawa co chce zrobić. Po kilku minutach wrócił trzymając w ręce jakąś koszulkę i krótkie szorty. - Może to nie do końca twój styl, ale na pewno są bardziej suche niż te twoje. - A mogła bym się wykąpać? - Głupie pytanie. Po schodach na górę i drugie drzwi na lewo. - ...
... uśmiechnął się serdecznie. Czułam motylki w brzuchu, gdy widziałam jak odsłania w uśmiechu swoje długie kły. Już się go nie bałam. Czułam do niego pociąg jaki nigdy wcześniej nie czułam. Wchodząc po schodach myślałam o tym, by oddać się mu się tak całkowicie. Gdy znalazłam się już w łazience, napuściłam wody do wanny. Ściągnęłam z siebie zamarznięte wciąż ubranie i zanurzyłam się w cieplutkiej wodzie. Siedziałam tak około godziny. Gdy wyszłam z wanny wytarłam się porządnie i ubrałam w ubranie, które dał mi Alex. Czerwona, luźna koszulka sięgała mi poniżej pasa. Szorty miały biały kolor. Gdy już się ubrałam i uczesałam. Wyszłam z łazienki. Gdy zamykałam drzwi poczułam jak Alex okala mnie swoimi rękami pasie i przyciąga do siebie. Wtulił swoja twarz w moje mokre włosy. - Gdzie masz zamiar spać mój aniele? - zapytałam go zalotnie. - Pójdę wszędzie za tobą. - Chciałam usłyszeć taką odpowiedź. Wzięłam go za rękę i zaprowadziłam do dużej sypialni. To była ta sama sypialnia, w której położył minie gdy zadał mi bolesna ranę. Teraz zapomniałam o tym, że ją w ogóle mam. Wziął mnie na ręce. Podszedł ze mną do łóżka i delikatnie ułożył mnie na nim. Gdy chciał się podnieść złapałam go za szyje i przyciągnęłam do siebie. Poczułam jak zadrżał. Chciałam go poczuć przy sobie. Położył swoją ręka na moim policzku. Zaczął zjeżdżać nią coraz niżej. Zatrzymał się na mojej tali. Swoją głowę przyłożył do mojej szyi i składał na niej soczyste jak wiśnie pocałunki. Jego ręka powędrowała niżej. ...