Praca semestralna Pawla , punkt widzenia Sylwii
Data: 16.07.2019,
Kategorie:
Romantyczne
Autor: Rafaello
... tylko jak na współlokatora, ale jak na prawdziwego faceta. Nie chciałam jednak wyjść na kretynkę. Gdyby okazało się, że on nie jest mną zainteresowany nie mogłabym dłużej mieszkać z nim i z reszta. Spaliłabym się ze wstydu.
Woda na herbatę gotowała się wolno. Gramoliłam się, ale czułam, że coś jest nie tak. Paweł siedział z laptopem przy stole w kuchni. Lubił pracować w kuchni. To było urocze i pokazywało, ze skoro kuchnia jest dla niego ważna, to w przyszłości będzie kiedyś wspaniałym ojcem rodziny. Studiował polonistykę i często pisał coś na swoim laptopie. Tym razem chyba też tak było, ale odkąd weszłam nie słyszałam stukania o klawiaturę. Czułam jego wzrok na sobie. To było nawet podniecające. W sumie nie ma się co dziwić. W końcu mój strój był taki, że miał działać na facetów i zwracać ich uwagę. W tym wypadku wycelowany w profesora, ale skoro Pawełek też ma z tego uciechę, to nie miałam nic naprzeciw. Może w końcu zauważy mnie jako kobietę, a nie jako koleżankę z pokoju obok.
Zrobiłam herbatę i uśmiechając się na pożegnanie poszłam do siebie.
Następnego dnia obudziłam się wcześnie rano. To był piękny grudniowy poranek, na dworze było jeszcze ciemno. Żal było mi wychodzić spod kołderki, ale musiałam pójść do toalety. Wracając zahaczyłam o kuchnie. Chciałam coś zjeść. Gdy usiadłam przy stole zauważyłam, że leży na nim laptop Pawła. Był włączony. Na pulpicie kątem oka dostrzegłam plik tekstowy zatytułowany „Gwałt na Sylwii”
Nie wiem czy zrobiłam to ze ...
... strachu czy z podniecenia, ale musiałam olać prywatność Pawła i przeczytać ten tekst. Po prostu musiałam.
Każda kobieta na moim miejscu poczułaby się zagrożona. Wszystko wskazywało na to, że mój współlokator chce mnie zgwałcić! Ja jednak nie czułam wielkiego strachu, myślę, ze bardziej zaciekawienie. Tekst był długi, osiemnaście stron. Na samym początku był akapit wprowadzający, z którego dowiedziałam się, że jest to zadanie semestralne Pawła zadane mu przez jego profesora. Tematem były wspomnienia gwałciciela. W mojej głowie wszystko układało się w jedną całość.
Lektura zajęła mi kilkadziesiąt minut. Okazało się, ze stałam się inspiracją dla Pawła. To mnie wybrał na ofiarę swojego lubieżnego czynu. Opisał szczegółowo jak pewnego wieczoru zostaliśmy sami w domu. Poczekał aż zasnę, i wtedy wdarł się do mojego pokoju. Rzucił się na mnie śpiącą i przywiązał do łóżka. Zatkał mi usta moimi własnymi majtkami. Szarpałam się i próbowałam uwolnić, ale nie miałam szans. Gwałcił mnie wielokrotnie aż do samego rana. Wszystko opisał ze szczegółami. To było takie realne. Nie czułam nic poza podnieceniem. Skończyłam czytać i chciałam zacząć od początku. Między moimi nogami zaczynało robić się mokro.....
Postanowiłam ostudzić trochę emocje. Myśl trzeźwo, pomyślałam. To jest szansa dla Ciebie! Możesz wykorzystać jego roztargnienie, i to, że zostawił tutaj komputer, aby przejąć inicjatywę...
Zaczynałam czytać to drugi raz i wtedy zobaczyłam Pawła jak stoi w drzwiach. Zaczęłam bawić się ...