1. Praca semestralna Pawla , punkt widzenia Sylwii


    Data: 16.07.2019, Kategorie: Romantyczne Autor: Rafaello

    ... Dobrałam także kilka koronkowych biustonoszy do nich. W mieszkaniu jest ciepło, a przecież to tam się z nim spotykam na co dzień, poza tym nie ma przepisu, że w zimie trzeba chodzić tylko w golfie.
    
    Plan zadziałał. Widziałam po reakcji Pawła, ze patrzy na mnie inaczej. W jego głowie chyba tez dojrzewała myśl o nas jako całości. Cztery dni przed wigilią przeszłam samą siebie. Spotkaliśmy się w kuchni. Byliśmy sami. Kiedy go tam zobaczyłam nie mogłam się powstrzymać. Powiedziałam mu „cześć” i dałam mu buziaka. Niby to zwykły gest na powitanie, ale nigdy przez kilka lat wspólnego mieszkania tak się z nim nie witałam. Do tego cały czas przy nim bawiłam się swoimi włosami, albo poprawiałam swoje ubrania w okolicach dekoltu. No co? Kobieta musi zawsze dobrze wyglądać, nigdy nic nie wiadomo.
    
    W środę musiałam wyjść na miasto pozałatwiać jakieś błahe sprawy. Wiedziałam, że już jesteśmy sami. Na dworze była paskudna pogoda. Zmarzłam, ale to trochę moja wina, bo ubrałam się za lekko. Kiedy wróciłam do mieszkania, czułam się jak w niebie. O niczym innym nie marzyłam jak tylko kubek gorącej herbatki. Zaczęłam się rozbierać, zdjęłam swój płaszcz, i wtedy kątem oka dostrzegłam Pawła siedzącego przy stole w kuchni. Byłabym kretynką, gdybym nie wykorzystała tej sytuacji. Powiedziałam mu bardzo ładnie i miło „cześć”. Odpowiedział mi także z uśmiechem na twarzy, cały czas nie spuszczając ze mnie wzroku. Usiadłam na ławce i już chciałam zdejmować swoje lekko sukowate kozaczki, kiedy do ...
    ... mojej blond głowy wpadł pewien pomysł.
    
    - Pawełku, nie mam siły na walkę z tymi buciorami, pomożesz mi? - zapytałam. Zrobiłam to z takim uśmiechem i takim tonem głosu, że mój obiekt pożądania nie miał siły mi odmówić. - Oczywiście Sylwio - powiedział nieco cichym i zawstydzonym głosem. Zaskoczył mnie, ale bardzo pozytywnie. Poczułam się jak księżniczka, obsługiwana przed poddanego. Czy kobieta może chcieć czego s więcej? Ja chciałam.....
    
    Widziałam, że patrzy na mnie. Zrobiłam coś co do tej pory widziałam tylko w ekranizacjach powieści o Greyu. Przygryzłam dolną wargę. Chciałam sprawdzić, czy to faktycznie tak działa na facetów. Nie wiem, kto dokonał tego naukowego odkrycia, ale miał racje. Na twarzy Pawełka pojawił się rumieniec. Tego właśnie potrzebowałam w tej chwili dla osiągnięcia celu. Był ciepły, ale ja chciałam, żeby płonął, a ja razem z nim. Zdjął mi oba buty i ładnie postawił koło ławki. Wstaliśmy oboje. Stanęłam naprzeciw niego, patrząc w jego niebieskie oczy. Zmęczonym i nieporadnym głosem podziękowałam.
    
    - Czy mogę Cie jeszcze raz wykorzystać? - zapytałam go chyba mimochodem. To zdanie to był majstersztyk. Widziałam to po jego reakcji. Połączyłam zmęczony ton z silnym akcentem na słowo „wykorzystać”. Jeśli w relacjach damsko - męskich pada słowo „wykorzystać” to zawsze skojarzenie będzie z seksem, a przecież to był mój cel, by sprowadzić jego tok myślenia na takie właśnie tory.
    
    Odpowiedź chłopaka zaskoczyła mnie. Powiedział, ze to zależy..... Skurwiel ...
«1...345...11»