Uwiedzenie Moniki
Data: 27.04.2021,
Kategorie:
żona,
Zdrada
impreza,
Sex grupowy
Autor: Diabełwgłowie
... wyboru. Za chwile Monika wyprostowała się, i przycisnęła moją głowę do łóżka. Jej kobiecość wylądowała na moich ustach.
- Liż, na co czekasz! – powiedziała władczym głosem.
Z początku nieśmiało, delikatnie wysunąłem język. Poczułem słodko, gorzki smak. Wydał mi się bardzo intensywny. Powoli soki zaczęły sączyć się do moich ust. Lizałem i przełykałem co chwilę. Ku mojemu zdziwieniu Monika zaczęła powoli przesuwać cipką po mojej twarzy, jakby odczuwała przyjemność. Zaczęła też miętosić mojego członka, który nie kwapił się do współpracy ale zacząłem odczuwać pewną przyjemność. Zabrałem się do lizania z większym animuszem. Zajęło to sporo czasu, zanim poczułem jak nogi Moniki zaczynają dociskać moją głowę, i targnął nią kolejny spazm rozkoszy. Nie trwało to zbyt długo, bo kwiatuszek mojej żonki był już tak obolały, że po kilku skurczach popartych cichym jęknięciem, opadła obok mnie na łóżku jak balon, z którego zeszło powietrze.
Przez krótką chwilę leżeliśmy w milczeniu.
- Co myśmy narobili? Jak do tego doszło? – zapytała nieśmiało Monika
- Przekroczyliśmy wszelkie granice – dodała. – Jak teraz wrócić do normalności?
Mną też targały pewne wątpliwości, ale w głębi duszy czułem się szczęśliwy, że spełniliśmy tą fantazję. Odkryłem przy tym nową Monikę, jakiej wcześniej nie znałem.
- Ciiiii, nie czas na wątpliwości. – Mleko się rozlało – I to dosłownie – pomyślałem patrząc na zasychające białe ślady na jej ciele.
- Kocham cię cały czas. – Podoba mi się twoja ...
... alternatywna natura. – Puściłem oko porozumiewawczo.
- Przy okazji ja odkryłem rzeczy, o których wcześniej nie miałem pojęcia. – Potrafiłem patrzeć jak przez kilka godzin zajmują się tobą inni faceci i było to cholernie rajcujące. Całowałem twoje usta na przemian z innymi, lizałem cię, pełną spermy. - To wszystko było jak jakiś film. – Jakbym mówił o kimś innym - kontynuowałem
- Jesteś chyba zaspokojona i spełniona? Chłopcy jutro wyjeżdżają i pewnie już się nie spotkamy. – Zostajemy tylko my i nasze wspomnienia.
Monika pocałowała mnie delikatnie z uśmiechem spełnienia na twarzy.
- Chodźmy pod prysznic – dorzuciła, i powolnym krokiem, lekko stękając zaczęła schodzić z łóżka.
Spojrzałem na zegarek. Była druga z minutami. Nieźle – pomyślałem – nawet nie wiem kiedy minął nam czas od dwudziestej.
Rano, obudziło mnie słońce i lekki hałas, jakby zamykanych drzwi. Otworzyłem leniwie oczy. Z zaskoczeniem stwierdziłem, że Moniki nie ma obok. Spojrzałem na zegarek. Dziewiąta. Nasłuchiwałem chwilę. W łazience cisza. Uniosłem się na łokciach i wtedy zobaczyłem kartkę na poduszce Moniki.
„Kochanie, uznałam, że chłopcy jednak zasłużyli na pożegnanie. Będę szybko!
P.S. Nie idź na śniadanie beze mnie. Kocham Cię!”
Przez chwilę docierało do mnie to co przeczytałem i nagle pojawił się obraz Moniki otoczonej porannymi wzwodami poznanych kolegów.
Jak wypuściłeś tygrysa z klatki, to ciężko go będzie teraz zamknąć z powrotem – pomyślałem i z pewną rezygnacją opadłem na ...