Uwiedzenie Moniki
Data: 27.04.2021,
Kategorie:
żona,
Zdrada
impreza,
Sex grupowy
Autor: Diabełwgłowie
... zorganizowała im trzydniowe szkolenie, połączone z wypoczynkiem w atrakcyjnym miejscu. Jednym słowem, pozazdrościć.
Na wstępie wymieniliśmy uprzejmości. Poza wspomnianym już Tomkiem, moją żonę rozmową zabawiali jeszcze Bartek, Wojtek, Grzesiek i Krzysiek. Panowie wyglądali na ok. 30-35 lat i zdawali się stanowić dość zgraną paczkę. Przez kolejny kwadrans rozmawialiśmy o niczym. Gdy atmosfera się odrobinę rozluźniła, padła propozycja aby uczcić nową znajomość w drink barze, który przylegał do części rekreacyjnej hotelu. Gdy wszyscy wyszli z wody, nie umknęło mojej uwadze, że panowie są raczej szczupli i całkiem przyzwoicie zbudowani. Odniosłem też wrażenie, że Krzysiek, który siedział najbliżej mojej żonki usiłuje zamaskować wypukłość na swoich szortach kąpielowych.
No pięknie – pomyślałem. Stado samców zwąchało jedyną samicę w okolicy i już ich nosi. Czułem trochę zazdrości, i trochę próżnej dumy, że to ja jestem partnerem tej atrakcyjnej kobiety. Nie umknęło mojej uwadze, że panowie co chwilę ukradkiem zerkali na moją Monię, która prezentowała się świetnie w kostiumie kąpielowym. Za chwilę wszyscy wskoczyliśmy w szlafroki i udaliśmy się do baru na przysłowiowego „jednego”.
- Za nowe znajomości, no i za piękne kobiety – rzucił Bartek, unosząc swojego drinka do góry.
- Może przyjdą... - dodała ze śmiechem moja żonka.
Panowie na wyścigi zaczęli ją zapewniać, że już nie muszą przychodzić, bo i tak nie miały by szans. Widziałem, że komplementy i drink zrobiły ...
... swoje, bo Monika wyraźnie poczuła luz i coraz swobodniej żartowała na różne tematy. Posiedzieliśmy tak może godzinę. Pora była na kolację, na która mieliśmy ochotę po basenie i drinkach.
- Słuchajcie, nasza grupa zarezerwowała dziś jedną salę w hotelu. Będzie DJ, fajna muzyka, i catering, że o alkoholu nie wspomnę – rzucił wesoło Tomek – wpadajcie koniecznie!
- Pomyślimy, nie wiem czy mam się w co ubrać na tańce – odpowiedziała Monika, puszczając oko do chłopaków.
Natychmiast padły zapewnienia, że strój kąpielowy będzie odpowiedni. Dres zresztą też. Była jeszcze chwila przekomarzania, i udaliśmy się do pokoju przebrać na kolację.
- Chyba spokojny wieczór we dwoje mamy z głowy – powiedziała Monika po wejściu do pokoju.
- No ta, też tak myślę – odpowiedziałem – Chyba jednak wypada się na chwilkę pokazać, skoro panowie tak mocno nalegali. Pewnie bardziej by byli zadowoleni gdybyś przyszła sama – dodałem z przekąsem.
- Przestań głuptasie! Przecież wiesz, że sama nigdzie nie idę. W co ja się ubiorę? – padła sakramentalna kwestia.
Przygotowywaliśmy się raczej na spacery po lesie, basen i tego typu aktywności, stąd w naszych walizkach znajdowała się głównie sportowa odzież. Jednak z racji, że hotel był dość elegancki, a do restauracji nie wypada chodzić w dresie, mieliśmy w zanadrzu coś bardziej wyjściowego, oczywiście na dużym luzie. Zakładaliśmy też wieczorne wyjście do baru, a moja żonka nigdzie nie wychodzi, jeśli nie ma pewności, ze dobrze wygląda. Stąd, ...