1. Niewolnica - cz. 5.


    Data: 29.04.2021, Kategorie: BDSM Autor: Tomnick

    ... usta! – przypomniałam jej.
    
    Pan wsadził kciuk w otwarte usta suki. Drugą dłonią masował penisa i wsadził go w jej usta. Przyjęła gorliwie. Wytrysnął. Stęknął przeciągle i na moment znieruchomiał. Głęboko westchnął. Zlał się do końca.
    
    Dziewczyna drgnęła, krztusiła się.
    
    *
    
    Chwilę odczekał i rytmicznie zaczął uginać nogi w kolanach.
    
    – Rucha sukę w usta! – dotarło do mnie. Z uznaniem patrzyłam, jak posłusznie obsługuje Pana. – Trafiła się dobra dziwka – mruknęłam do niego. Do niej chyba nie dotarło.
    
    Odprężony i zadowolony w końcu przestał. Zatrzymał się. Spojrzał na mnie z uśmiechem i kiwnął głową. W pełni podzielał moją opinię.
    
    – Połknij wszystko i wyliż go! Dokładnie!
    
    Pan jeszcze wyciskał resztę spermy, uciskając penisa palcami, kiedy suczka lizała go.
    
    – Aga, ona już skończyła. Zaprowadź ją do łazienki, ale tak „na ostro” – mrugnął do mnie. – Suka musi znać swoje miejsce.
    
    Suka słuchała, ale nic nie mówiła. Uważnie przyglądała się nam, bo nie rozumiała, o co chodzi. Była posłuszna, reagowała na polecenia, jednak co jakiś czas należy każdą sukę potraktować bardziej surowo, żeby zdawała sobie sprawę, że relacje mogą ulec zmianie, ponieważ cały czas jest obserwowana.
    
    *
    
    Zresztą, zdecydowana większość uległych lubi pewną dozę przemocy. Wzmocnione bodźce sprawiają przyjemność, jeżeli zaskakują i nie pojawiają się zbyt często. Niektóre suki podświadomie, inne świadomie oczekują takich zmian. Te najodważniejsze lub o największych potrzebach, potrafią o ...
    ... to nawet otwarcie poprosić. Ta na pewno nie należała do odważnych. Ani do zdeklarowanych masochistek o dużych potrzebach.
    
    Kiedyś, jednak krótko, mieliśmy taką sukę, zdeklarowaną masochistkę – Jagodę. Młoda, 30 lat, szatynka, pogodna, uśmiechnięta, o prostych włosach do połowy pleców, śniada cera, więc ładnie i równomiernie opalona, piękne białe zęby, oczy szaro-zielone, ze sterczącymi, pełnymi piersiami, biseksualna, bez zahamowań. Ufna, szczera, otwarta i zawsze głodna nowych wrażeń.
    
    I ze sporym doświadczeniem seksualnym. Jakiś czas nawet żyła w trójkątach! Najpierw z zamożnym małżeństwem, które zajmowało się jej tresowaniem i płaciło jej stałą pensję. Taki układ trwał ponad dwa lata. A potem z dwoma mężczyznami. Z nimi prawie rok, ale oni uprzedzili, że potem wyjeżdżają z kraju. Używali jej bardzo intensywnie. Pod koniec nawet przy udziale kolegów.
    
    Masywna, krępa, silna, witalna. Aż tryskało od niej tą witalnością. Może dlatego tak dobrze znosiła tyle bólu? Ciągle można było bić ją. Była po dłuższej sesji S-M, bo miała sporo siniaków na nogach i pręgi na brzuchu, na plecach. Bawiło się nią kilka osób, w tym kobiety. Zrobili to naprawdę brutalnie, ale mieli też spore doświadczenie. W pewnym momencie nawet nie chciałam jej słuchać. my lubiliśmy bardziej wyrafinowane zabawy S-M.
    
    Samo wspominanie było dla niej ogromnie podniecające. Bez skrępowania onanizowała się, kiedy opowiadała o tamtej sesji. Uśmiechała się lubieżnie. Dosłownie smakowała tamte przeżycia. „Było ...
«1234...7»