Niewolnica - cz. 5.
Data: 29.04.2021,
Kategorie:
BDSM
Autor: Tomnick
... fajnie, cudowne spotkanie. Jeszcze będę im służyć”, zakończyła swoją opowieść. Na moje zdziwione spojrzenie odpowiedziała: „Byli ze mnie zadowoleni. To jeszcze bardziej kręci”.
*
– Jasne! – kiwnęłam głową. Wiedziałam, o co chodzi. Stałam za suką, więc cofnęłam się krok. Zanim się poruszyła, chociaż nie było żadnej komendy, kopnęłam ją w żebra.
– Och... – stęknęła i zaskoczona upadła na bok.
– Wstawaj suko! – polecił Pan, kopiąc ją w plecy.
Oszołomiona kolejnym silnym uderzeniem, zbierała się nieporadnie. Ponownie upadła po moim kolejnym kopnięciu w żebra.
– Proszę... państwa.... – zaczęła skamleć. – Dość...
Wtedy przypięłam smycz i zaciągnęłam ją do łazienki. Trochę niezdarnie poruszała się na czworakach, ale za to mieliśmy więcej czasu na obijanie suki. Na zmianę obrywała smyczą i pejczem. Jej pupa zaczerwieniła się. Na plecach miała kilka pręg.
*
Pod prysznicem uklękła, z szeroko rozstawionymi nogami, oparła pośladki na piętach. Dłonie oparła o kolana. Pozycja wyczekiwania na polecenie. Posłusznie czekała. Nie jęczała, przestała skamleć, czekała.
Nachyliłam się i pstryknęłam paznokciem w brodawkę prawej piersi, potem lewej.
– Oła! – jęknęła i poruszyła się gwałtownie, bardziej zaskoczona moim pomysłem niż natężeniem bólu. Po chwili powtórzyłam uderzenia, ale tym razem zdzieliłam ją uchwytem smyczy. Dwa głośne, celne plaśnięcia w sutki i w brodawki.
– Oooch... – stęknęła z bólu, spojrzała na mnie, lekko uśmiechnęła się i oblizała wargi. ...
... Czekała na więcej. Brodawki ciągle były grube i twarde. Sunia ciągle była podniecona.
– Stań w rozkroku – poleciłam.
Kiedy była gotowa, Stefek na plecach skuł jej dłonie metalowymi kajdankami.
– A teraz niewielki gadżet... – zapowiedziałam.
Do jej warg sromowych przykręciłam dwa mini-imadełka. Potem zawiesiłam na nich, umocowane na łańcuszkach, ołowiane ciężarki. Suka pojękiwała, bo imadełka mocno wcisnęły się w wargi, a ciężarki ciągnęły wargi sromowe w dół. Kiedy przyzwyczaiła się do obciążenia i bólu, nieco odprężyła, wówczas dołączyłam kolejne ciężarki. Jęki wzmogły się, przyśpieszył oddech i sapanie, wargi sromowe rozciągnęły się jeszcze bardziej.
– Och, jak boli... – narzekała i na przemian zaciskała dłonie w pięści, otwierała je, w ten sposób walcząc z bólem.
– Zatkać dziwce pysk? – patrzyłam na Pana.
– Nie! Proszę! Będę grzeczna! – sunia błagalnie spojrzała na Pana. – Obiecuję! – rozciągnięte wargi sromowe wyglądały brzydko, karykaturalnie, a ona jęczała, drobiła w miejscu i spoglądała na nie.
Bez ostrzeżenia oberwała ode mnie „z liścia” w twarz. Uderzyła plecami o ścianę, odbiła się i wyprostowała.
– Cicho, suko. Nikt ciebie nie pytał – Pan skarcił ją beznamiętnym tonem.
– Przepraszam! Zasłużyłam na karę – prawie płakała z bólu.
– Zgadza się... – przytaknęłam, po czym przykręciłam dwa mini-imadełka do sutków. Dziewczyna jęczała cały czas. Rzucała głową na boki, jednak piersi pozostawały w miarę nieruchome. W oczach miała łzy i zaciskała ...