1. Aktorka, cz. 4


    Data: 08.05.2021, Kategorie: Mamuśki Autor: Tomnick

    ... penis wysunął się z ust pani Weroniki. Wtedy energicznym ruchem opuścił ręce i uwolnione piersi głośno klapnęły, opadając na ciało ich właścicielki. Oboje bawili się kobietą, której nie lubili. Dokładniej: która nie dawała się lubić.
    
    Anna już potrafiła swobodnie zachowywać się w obecności młodego aktora. Liczyła na inne jego pomysły. Bała się nowości, lubiła stabilizację, ale w duchu przyznawała, że czuła suchość w ustach, kiedy z podnieceniem, a nie z obawą oczekiwała na jego nowy projekt, zamysł. Łapała się na tym, że nie miało dla niej znaczenia, czy zaproponuje remont poddasza, projekt uporządkowania ogrodu czy seks z jej koleżanką. Obecnie wszystko było ekscytujące! Jeżeli teraz nie mogła zasypiać, to dlatego, że właśnie w łóżku ponownie przeżywała uniesienia związane z tempem i natłokiem zmian zachodzących w jej życiu. Widziała, jak ciekawe i pełne wrażeń może być życie poza sceną. Etap życia, którego obawiała się i chciała możliwie długo odsuwać jego nieuchronne nadejście. Z kolei czasami ze zdumieniem łapała się na przeświadczeniu, że praca w teatrze ogranicza ją czasowo i spowalnia realizację niektórych pomysłów.
    
    Zaczęła relatywizować swój wiek. Chyba... Chyba przestał mieć aż takie znaczenie. W ogóle to był bolesny temat. Jednak wiek nie był najistotniejszy. Jasne, sygnalizował ograniczenia ...
    ... zdrowotne. Nakłaniał do retrospekcji? Może. Fakt, otrzymywała mniej ofert, coraz mniej znaczących ról. Dyrektor teatru przebąkiwał czasami o zbliżającej się emeryturze. Przesadzał! Reżyserzy grymasili. Taki ich los. I ich problem. Teraz liczyły się nowe doznania, rozkosz, kolejna uczta cielesna, orgazm, perwersja! Wszystko to, co sądziła, że już jest dla niej wspomnieniem. A ona miała coraz większy apetyt na życie! Spieszyła się z jego zaspokojeniem. Nie dlatego, że starzała się. Stała się zachłanna na życie i jego niespodzianki, których było tak wiele, a których tyle ją ominęło! Pośpiech był więc wskazany. Ale o tym nikomu nie mówiła. Nikomu! I teraz, w tej chwili czuła smak, słodki smak zbliżającej się zemsty. A wiek nie stanowił tutaj największej bariery. Wręcz odwrotnie – tylko uwydatniał ów smak. Ile na to czekała... A ile będzie smakować tę zemstę...
    
    Pani Anna dotknęła łechtaczki, pocierała ją i czekała na kolejne dyspozycje. Drugą dłonią sięgnęła i zaczęła masować sutek. Prawą nogę docisnęła do lewej. Ze spokojem, ale podniecona przyglądała się przygotowaniom. Spełniały się jej skryte marzenia. Weronika u jej stóp! Też miała pomysł na wykorzystanie pijanej ‘modelki’. Jednak na razie czekała aż wyczerpie się inwencja Adama. Głęboko westchnęła. Była podekscytowana. I bardzo podniecona...
    
    *
    
    Cdn. 
«12...10111213»