Aktorka, cz. 4
Data: 08.05.2021,
Kategorie:
Mamuśki
Autor: Tomnick
... uśmiechem, patrząc w okno w poszukiwaniu księżyca. Chwilę później spała.
*
– W drodze wyjątku – stanowczo, ale z uśmiechem zaznaczył Adam i wziął udział w imprezie towarzyskiej u boku pani Weroniki.
Impreza w ogóle nie była w jego guście. Cały czas nudził się, ale udawał zainteresowanie prowadzonymi rozmowami i, zgodnie z umową, nie odstępował swojej towarzyszki. Pił tylko soki, wiadomo – kierowca, ale zadbał, żeby kobieta zawsze miała pełny kieliszek. Alkohol dość szybko zweryfikował możliwości kobiety. Osłabiona jego działaniem, zgodziła się na kolejny kieliszek i jeszcze jeden, a kiedy alkohol zrobił swoje, wymknęli się z przyjęcia, z inicjatywy Adama, „po angielsku”. W samochodzie nakłonił półprzytomną kobietę do wychylenia kolejnego toastu. Chyba nawet nie wiedziała, że coś pije. W końcu odjechali.
*
Mężczyzna zatrzymał samochód przed domem Anny. Popatrzył na pasażerkę. Drzemała z opuszczoną głową, skierowaną w stronę okna. Uśmiechnął się i sięgnął ręką do jej dekoltu. Po chwili wyjął pierś i miętosił ją dłonią, patrząc na twarz Weroniki. Kobieta coś mruczała. Pokręcił głową rozbawiony sytuacją. Nie sądził, że wszystko pójdzie tak łatwo. Wyjął iPhone’a i zrobił dwa zdjęcia. Podciągnął jej sukienkę, rozchylił nogi i spojrzał na krocze. Między czarnymi majteczkami a pończochami widniał kawałek nieopalonego uda. Przesunął wierzchem dłoni po materiale majteczek. Powtórzył ruch i docisnął dłoń na wysokości pochwy. Kobieta westchnęła i odwróciła głowę w jego ...
... kierunku. Coś wymamrotała. Spojrzał na nią. Jej głowa opadła. Kobieta znieruchomiała.
– Zostawimy na później – mruknął pod nosem i poklepał majteczki. Miał erekcję.
Niedbale umieścił pierś w dekolcie sukienki i zajął się wyciąganiem kobiety z samochodu. Z trudem prowadząc Weronikę, w końcu dotarł do drzwi willi i zadzwonił, żeby ułatwić sobie wprowadzenie towarzyszki wieczoru. Ledwo stał na nogach. Nie sądził, że prowadzenie pijanej kobiety będzie wymagało takiego wysiłku. Otworzyły się drzwi.
– Nareszcie! – westchnął, ciesząc się na pomoc Anny.
Ale czekała go niemiła niespodzianka. Właścicielka nie zachowała się jak aktorka i zamiast obojętnego wyrazu twarzy, ujrzał kobietę, która całą sobą, ale przede wszystkim mimiką twarzy, wyrażała irytację i niesmak spowodowane ich widokiem.
– Całe szczęście, że nie ma niczego twardego w ręku – pomyślał Adam, walcząc z tracącą równowagę i niezrozumiale mruczącą Weroniką.
– Byliśmy umówieni? – Anna nawet nie kryła ironii w głosie i rozbawienia szamotaniną mężczyzny.
– Anno, idź zamknąć samochód. Mam tylko jedną parę rąk i te zwłoki... – Adam mówił z wyraźnym wysiłkiem. Był zniecierpliwiony. Praktycznie bezwładna kobieta stanowiła spore wyzwanie. Z którym powoli przegrywał.
– A magiczne słowo, które spełni twoje życzenie? – spytała przesłodzonym tonem.
Od razu załapał:
– Proszę... – Zdobył się jeszcze na łagodny uśmiech, ledwo utrzymując równowagę.
– No, widzisz! Czary działają! – uśmiechnęła się, zakręciła ...