35 lat starsza koleżanka mamy (4)
Data: 10.05.2021,
Kategorie:
Dojrzałe
Sex grupowy
Autor: Bramsikos
Nagle usłyszałem dotknięcie klamki od drzwi mojego pokoju. Otworzyły się, a w nich stała Pani Wioletta ubrana w dopasowane jeansy i koszulę w kratę z podwiniętymi rękawami i odpiętymi 4 guzikami, co pokazywało jej rowek między piersiami. W ręce trzymała butelkę wina. Obok stała Pani Monika ubrana w szare spodnie i obcisłą czarną koszulkę uwydatniającą jej delikatne krągłości i kształt piersi. W dłoniach trzymała 2 lampki napełnione do połowy czerwonym winem.
- Cześć Paweł, a co Ty tak tutaj sam siedzisz? – spytała Pani Wioletta.
- Dobry wieczór, a nie mam na dzisiaj żadnych planów na wieczór i tak sobie odpoczywam – odpowiedziałem.
- Pamiętasz Panią Monikę?
- Tak pamiętam, dobry wieczór – odpowiedziałem.
- Wiola, oczywiście, że mnie pamięta. Widzieliśmy się kilka lat temu, gdy przyszłam ze zdjęciami z moich 50 urodzin, pamiętasz Paweł, prawda? – spytała Pani Monika.
- Tak, tak pamiętam – odpowiedziałem.
- Ile miałeś wtedy lat? 17? – spytała Pani Monika.
- Dokładnie – dopowiedziałem
- A to jeszcze nie byłeś pełnoletni, młodzieniaszek byłeś – wtrąciła się Pani Wioletta.
- Yhym – wymamrotałem.
- Jeszcze jest młodzieniaszek przecież – powiedziała Pani Monika.
- Tak, tak, ale już pełnoletni, ba 20 letni – odpowiedziała Pani Wioletta.
- A tak, to prawda, te 3 lata Cię zmieniły Paweł, wymężniałeś, prawdziwy mężczyzna – powiedziała Pani Monika.
- Oj prawdziwy, prawdziwy… – powiedziała Pani Wioletta.
Mówiąc to zauważyłem delikatny i ukryty ...
... uśmiech Pani Wioletty skierowany w moją stronę.
- Słuchaj Paweł, my z Panią Moniką już wypiłyśmy butelkę wina same i tak siedzimy samotne, bez towarzystwa. Twoja mama w pracy jak wiesz. Nie chciałbyś nam potowarzyszyć? – spytała Pani Wioletta.
- Właśnie otworzyłyśmy kolejną butelkę wina, a skoro już jesteś pełnoletni to lampką mogłybyśmy Cię poczęstować, prawda Wiola? – wtrąciła się Pani Monika.
- Oczywiście – przytaknęła Pani Wioletta.
- Dziękuję za propozycję, mogę potowarzyszyć – odpowiedziałem.
- To chodź Paweł do nas do nas do pokoju, usiądziemy sobie przy stole – powiedziała Pani Monika.
- Nie Wiola, chodź sobie usiądziemy na łóżku Pawła, poczujemy się jak za starych dobrych czasów gdy przegadywałyśmy całą noc przy winku – odparła Pani Wioletta.
- Paweł nie będzie Tobie przeszkadzać? – spytała Pani Monika.
- Pewnie, że nie, jest tutaj dużo miejsca, zapraszam – odpowiedziałem.
- Super, trzymaj Wiola nasze kieliszki, a ja pójdę po kieliszek dla Pawła – powiedziała Pani Monika.
Pani Wioletta położyła wino i kieliszki na komodzie i podeszła do mnie i powiedziała na ucho:
- Paweł nie stresuj się, Pani Monika o niczym nie wie. Wypijemy winko do końca i już nas nie ma. Wyluzuj – powiedziała spokojnym tonem.
- Dobrze Pani Wioletto – odpowiedziałem.
Pani Wioletta usiadła na łóżku po mojej lewej stronie, kładąc jedną nogę na nodze. Nagle weszła Pani Monika z kieliszkiem wina.
- Proszę Paweł do dla Ciebie – powiedziała Pani Monika podając ...